31 grudnia 2011

Rozmowa bliźniaków

"W brzuchu ciężarnej kobiety były bliźniaki. Pierwszy zapytał się drugiego:

- Wierzysz w życie po porodzie?

- Jasne. Coś musi tam być… Mnie się wydaje, że my właśnie po to tu jesteśmy, żeby się przygotować na to co będzie potem.

- Głupoty. Żadnego życia po porodzie nie ma. Jak by miało wyglądać?

- No nie wiem, ale będzie więcej światła. Może będziemy biegać, a jeść buzią....

- No to przecież nie ma sensu! Biegać się nie da! A kto widział żeby jeść ustami! Przecież żywi nas pępowina.

- No ja nie wiem, ale zobaczymy mamę a ona się będzie o nas troszczyć.

- Mama? Ty wierzysz w mamę? Kto to według Ciebie w ogóle jest?

- No przecież jest wszędzie wokół nas... Dzięki niej żyjemy. Bez niej by nas nie było.

- Nie wierzę! Żadnej mamy jeszcze nie widziałem czyli jej nie ma...

- No jak to? Przecież jak jesteśmy cicho, możesz posłuchać jak śpiewa, albo poczuć jak głaszcze nasz świat. Wiesz, ja myślę, że prawdziwe życie zaczyna się później…"

How to Play Guitar Like Eric Johnson - Arpeggios - Guitar Lessons

Sweet Home Alabama and Ram Jam - Black Betty by 9 year old Josh



Guitarist Magazine Young Guitarist Of The Year 2011 - James Bell

The Fabric of the Cosmos

Więcej o filmie: top documentary films

28 grudnia 2011

Drogowskaz

Napisane przez Kacper Bisanz, 7 września, 2010 w kategorii Inspirujący
Ludzie, Motywacja, Opowieści

Zawsze pisze własne teksty, ale tym razem zrobię wyjątek.
Dostałem przed chwilą maila, z ciekawą historią, którą warto przeczytać.
Nie wiem ile prawdy, jest w historii Michała, ale znam podobnych
ludzi, którzy mają takie same przekonania na temat życia. W związku z
tym ich styl życia jest podobny.
Pewnie jeszcze nie raz napiszę o ciekawych osobach, a tymczasem
przeczytaj, to co ja przed chwilą czytałem na mailu

Michał jest takim człowiekiem, za którym raczej się nie przepada. Jest
zawsze w dobrym humorze i zawsze ma coś pozytywnego do powiedzenia.
Zapytany jak się czuje odpowiedziałby: "Gdyby było lepiej, już bym
chyba nie wytrzymał!". Był naturalnym motywatorem. Jeśli jakiś
pracownik miał zły dzień, Michał zawsze radził mu jak znaleźć
pozytywną stronę tej sytuacji. Widząc to, bardzo mnie to zaciekawiło.
Pewnego dnia podszedłem więc do Michała i spytałem go:

-Nie rozumiem. Nie można być tak pozytywną osobą przez cały czas. Jak
ty to robisz?
Michał odpowiedział:

-Każdego ranka, gdy się budzę mówię sobie -"Michał, masz dzisiaj dwie
możliwości - możesz mieć dobry humor albo możesz mieć zły humor".
I wtedy wybieram dobry humor.
Za każdym razem, gdy wydarza się coś niedobrego, mogę wybrać albo
bycie ofiarą albo wyciągnąć z tego jakąś lekcję dla siebie. I wybieram
wyciągnięcie lekcji.
Za każdym razem, gdy przychodzi ktoś do mnie ponarzekać, mogę wybrać
zgodzenie się z nim albo pokazanie mu pozytywnej strony życia.
I wtedy wybieram pokazanie mu tej pozytywnej strony."

-Zaraz, to nie jest takie proste! - zaprotestowałem.
-Ależ tak, to właśnie takie jest." - odpowiedział Michał. -Życie
polega na wyborach.
Każda sytuacja jest wyborem. Ty sam wybierasz jak zareagujesz na daną sytuację.
Ty wybierasz, jaki wpływ mają ludzie na twoje samopoczucie.
To ty wybierasz bycie w dobrym albo złym humorze. Mówiąc krótko - to
twój wybór, jak wygląda twoje życie.

Zapamiętałem, co powiedział mi wtedy Michał. Krótko potem opuściłem
firmę, w której wtedy pracowałem i otworzyłem swoją własną.
Straciliśmy kontakt ze sobą, ale często przypominałem sobie Michała,
gdy dokonywałem wyborów w moim życiu, zamiast tylko reagować na zmiany
sytuacji. Kilka lat później dowiedziałem się, że Michał miał poważny
wypadek Spadł z rusztowania z wysokości prawie 20 metrów. Po
18-godzinnej operacji i wielu tygodniach rehabilitacji Michał został
zwolniony ze szpitala z wszczepionymi w plecy metalowymi prętami.
Spotkałem się z nim około 6 miesięcy po wypadku.
Kiedy spytałem jak się czuje odpowiedział:

-Gdyby było lepiej już bym chyba nie wytrzymał! Chcesz zobaczyć moje blizny?"
Nie chciałem, ale zapytałem o czym myślał w chwili wypadku
-Pierwsze, co mi przyszło do głowy to moja córka, która niedługo miała
się urodzić. - odpowiedział Michał . -Później, gdy już leżałem na
ziemi, pomyślałem sobie, że mam dwie możliwości: mogę wybrać - żyć
albo umrzeć. Wybrałem życie.
-Nie byłeś przerażony? Nie straciłeś przytomności?" -spytałem.
Michał kontynuował:
-Moi znajomi byli wspaniali. Mówili mi, że wszystko będzie dobrze. Aż
do momentu, kiedy zawieźli mnie do szpitala i zobaczyłem twarze
lekarzy i pielęgniarek - wtedy naprawdę się przeraziłem.
W ich oczach wyczytałem - "ten face już nie żyje".
Wiedziałem, że muszę coś zrobić."
-I co zrobiłeś?" - spytałem.
-Była tam taka duża, tęga pielęgniarka wykrzykująca różne pytania do
mnie. - opowiadał dalej Michał . Spytała, czy jestem na coś uczulony.
"Tak" - odpowiedziałem. Lekarze i pielęgniarki przestali pracować,
czekając na moją odpowiedź. Wziąłem głęboki oddech i krzyknąłem
"Grawitację".
Oni zaśmiali się, a ja powiedziałem

- "Wybieram życie. Operujcie mnie jak żywego, a nie jak martwego."
Michał przeżył dzięki umiejętnościom lekarzy, ale również dzięki
swojej niesamowitej postawie. Nauczyłem się od niego, że codziennie
możemy żyć pełnym życiem.
To nasz wybór. Postawa jest wszystkim.

Masz teraz dwie możliwości:
1. Zapomnieć o tej historii.
2. Opowiedzieć ją ludziom, na których ci zależy.

Ja wybieram drugą.

23 grudnia 2011

Inteligencja przyszłości - Future Inteligence

Rozmawiałem ostatnio z przyjacielem, który wraz ze swoją rodziną przez ostatnich 8 lat przebywał za granicą. Przez ten czas udało im się wybudować piękny mały domek. Ma swoją rodzinę, żonę dziecko. Teraz jest otwarty na więcej dzieci. Opowiedział mi o pewnej prywatnej rzeczy. Dzielę się tym jako, że jest to świadectwo i w tym temacie aktualne. Powiedział mi, że ma takie miejsce, kiedy to jak zamyka drzwi za sobą to owa cisza, miejsce wypełnia jego serce i czuje pokój. Mówi, że od szumu i zgiełku ulicy, całego tygodnia te owo spotkanie dwóch światów dopełnia mu pustki, która gdyby nie te chwile była by dużą pustką. Jest to klasztor Dominikanów, gdzie czuje Boga i znajduje w nim pokój. Wspominam o tym w tym miejscu jako, że technologia zakłóca naszą głęboką potrzebę wyciszenia i rozmowy, modlitwy z Bogiem. Aby się nie zgubić w tym świecie warto się zastanowić i przyjrzeć własnym myślą gdy akurat nic nas nie rozprasza. Czy czasami nie puka do nas Bóg i chce nas pocieszyć i pomóc i wskazać drogę. Aby technologia była naszym sprzymierzeńcem ale nie Bogiem.

22 grudnia 2011

10 LAT - Cała Polska Czyta Dzieciom - "Rodzinne Czytanie" i inne


Cała Polska Czyta Dzieciom

Czytaj dziecku 20 minut dziennie. Codziennie!!!

W listopadzie oraz grudniu wybrane Kluby Czytających Rodzin odwiedziła pani Dorota Zawadzka znana wszystkim jako Superniania. Wizyta popularnej psycholog, Ambasadorki Kampanii CPCD była wyróżnieniem dla najaktywniejszych Klubowiczów.
Podczas spotkań osoby zaangażowane w działalność Klubów oraz ich goście wysłuchali wykładu pt. „ Mądre wychowanie”, w którym nie zabrakło miejsca na przypomnienie jak cenne jest głośne czytanie dzieciom. Jak twierdzi Dorota Zawadzka, jest to najlepszy czas, jaki można ofiarować dziecku... „No, może oprócz drapania po plecach!” – dodaje.

Źródło: Rodzinne Czytanie
Tak Warto Żyć

NBP Portal Edukacji Ekonomicznej

Tematyka którą poruszamy w animacjach łączy się głównie z ekonomią... ale nie tylko. Równie chętnie jak o bankach centralnych, opowiadamy o marketingu czy reklamie. Głównie jednak skupiamy się na tematach związanych z emisją, pomnażaniem... a czasem nawet marnowaniem pieniędzy. Obejrzysz tutaj podane w zabawny ale wiarygodny sposób informacje związane z inflacją i wzrostem gospodarczym. Będziesz mógł też posłuchać skąd się bierze bezrobocie i dług publiczny. I wiele, wiele innych...

www.nbportal.pl

21 grudnia 2011

Święto Trzech Króli

Misją Orszaku Trzech Króli jest pielęgnowanie oraz szerzenie wartości prorodzinnych i wspólnotowych. Chcielibyśmy, aby w organizowaną przez nas imprezę włączyli się wszyscy, którzy chcą poczuć rodzinną atmosferę wspólnego świętowania.

Źródło i więcej informacji o orszaku 6 grudnia w różnych miastach Polski: http://www.orszak.org/

18 grudnia 2011

Angielski dla dzieci - "Bajkowa Akademia Angielskiego"

Bajkowa Akademia Angielskiego to kolekcja dwujęzycznych bajek dla dzieci z płyta CD, zeszytem ćwiczeń i naklejkami. Bajka jest czytana przez Annę Dymna/Krzysztofa Globisza (po polsku) Simona Messinga (po angielsku)

Posłuchaj fragmentu: Bajkowa Akademia Angielskiego

Piotr Rubik feat. Grzegorz Wilk - Straznik Raju

Rodzina


Mój przyjaciel właśnie mnie poinformował, że na stronie http://rodzina.wiara.pl/ znajduje się dział Rodzina. W dziale tym znajduje się forum dyskusyjne, są najnowsze informacje dotyczące rodziny a także działy podzielone tematycznie takie jak:





Źródło: Wiara

17 grudnia 2011

Małżeństwo w świecie postmodernistycznym

Pod hasłem „Rodzina w kryzysie” rozpoczęła się 5 grudnia w Wiedniu trzydniowa międzyreligijna konferencja ds. rodziny. Jej uczestników, czołowych przedstawicieli judaizmu, prawosławia i Kościoła katolickiego z krajów europejskich, przyjął prezydent Republiki Austrii, Heinz Fischer.

W swoim przemówieniu Fischer wyraził uznanie dla wysiłków różnych religii w poszukiwaniu „wspólnie obowiązujących wartości” oraz wkładu na rzecz rodziny. „Bardzo ważne jest poświęcenie wielkiej uwagi tematyce rodziny, nie ograniczając jej do aspektu demograficznego i funkcji społecznej” - stwierdził prezydent Austrii.

W imieniu organizatorów głos zabrali rabini Artur Schneier i Pinchas Goldschmidt oraz metropolita Hilarion (Alfiejew) z Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego i kard. Christoph Schönborn. Metropolita Wiednia przypomniał słowa pochodzącego z USA żydowskiego intelektualisty Josepha Weilera, który nawiązując do kryzysów społecznych w Europie przypomniał biblijne słowa „bądźcie płodni i mnóżcie się”. „Ten cytat z Księgi Rodzaju wskazuje na związek kobiety i mężczyzny stworzonych na obraz i podobieństwo Boga” - podkreślił kard. Schönborn i dodał, że rodzina jest „pierwszym planem Boga dla jego stworzenia”, a poważne studia dowodzą, iż „Europa bez rodziny nie ma przyszłości”.

Ten sam pogląd poparł metropolita Hilarion, odnosząc się do coraz bardziej widocznej w Europie krytyki tradycyjnie chrześcijańskiego pojęcia rodziny. „Małżeństwo kobiety i mężczyzny i ich nastawienie na potomstwo mają centralne znaczenie dla rozwoju społeczeństwa europejskiego” - stwierdził kierownik Wydziału Zewnętrznych Kontaktów Kościelnych Patriarchatu Moskiewskiego.

„Rodzina jest fundamentem i bazą społeczeństwa” - podkreślił inicjator konferencji, pochodzący z Wiednia rabin Nowego Jorku Arthur Schneier. Założyciel fundacji „Appeal of Consistence” zwrócił uwagę na odpowiedzialność religii i ich reprezentantów za rozwiązywanie współczesnych kryzysów. W czasach kryzysu gospodarczego musimy zagwarantować, aby rodzina pozostała silna i żywotna, żeby podtrzymywała ważne wartości i przekazywała je z pokolenia na pokolenie - uważa rabin Schneier.

Z jego poglądem zgodził się prezydent Europejskiej Konferencji Rabinów, rabin Pinchas Goldschmidt. Dodał, że rodziny przekazują także tradycje religijne. Uczestnicy konferencji zastanowią się również, jak wspólnoty religijne odpowiadają na to wyzwanie.

Międzyreligijna konferencja ds. rodzin potrwa do 7 grudnia. Tematy poszczególnych sesji to: „Rodzina i społeczeństwo”, „O europejskie prawodawstwo sprzyjające rodzinie”, „Etyka seksualna” oraz „Rodzice i dzieci”. Głównym celem konferencji jest odpowiedź na pytanie, czy małżeństwo jako instytucja przeżywa kryzys w postmodernistycznym społeczeństwie. Omówiona także zostanie problematyka rozwodów, trudności materialne wielu rodzin, regulacja poczęć i aborcja, stosunek do małżeństwa we współczesnej kulturze, oddziaływanie na życie rodzinne internetu i „mediów społecznych”, a także przekazywanie tradycji religijnych dzieciom.

Źródło: Gość

Aborcja prawem człowieka?! Podpisz apel do PCK!

Istnieją poważne obawy, że Międzynarodowy Czerwony Krzyż i Czerwony Półksiężyc, jedna z najważniejszych organizacji humanitarnych na świecie, mogą zacząć popierać prawo do aborcji – ostrzegają przedstawiciele Katolickiego Instytutu Praw Człowieka i Rodziny ( C-FAM) z Nowego Jorku.

Powołują się przy tym na raport Federacji Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca (IFRC), w którym w części poświęconej przestrzeganiu praw ludzkich cytuje się szeroko krytykowany dokument Specjalnego Sprawozdawcy ONZ ds. Zdrowia, Ananda Grovera. Oenzetowski działacz domaga się, by na całym świecie podjąć wysiłki na rzecz promowania tzw. bezpiecznej aborcji.

Zdaniem publicystów C-FAM, powołując się na słowa o tym, że „państwa muszą podjąć wysiłki, by zapewnić dostęp do legalnej i bezpiecznej aborcji”, IFRC może w rezultacie niedługo zadeklarować, że aborcja jest prawem człowieka, tak jak zrobiła to w 2007 roku Amnesty International. AI tłumaczyła wówczas, że proaborcyjne stanowisko to naturalna konsekwencja dwuletniej kampanii walki z przemocą wobec kobiet.

W swej analizie „Friday Fax” zwraca uwagę, że IFRC przyjęła to samo założenie co proaborcyjne grupy przy ONZ, które stawiają znak równości pomiędzy „niebezpiecznymi” i nielegalnymi aborcjami. Na tej podstawie promują na świecie „bezpieczne aborcje”, nie zważając na to, że aborcja może powodować problemy zdrowotne wśród kobiet, a nawet prowadzić do ich śmierci. C-FAM przypomina, że najmniejszy wskaźnik śmiertelności wśród kobiet jest w krajach, gdzie aborcja jest nielegalna, np. w Irlandii czy Chile. Ponadto, jak zauważają dziennikarze, kwestia aborcji nie jest w ogóle wspomniana w Milenijnych Celach Rozwoju (MDGs), choć niektórzy działacze starają się tak interpretować pojęcie „zdrowia reprodukcyjnego”.

Kierownik Działu Współpracy z Zagranica PCK Magdalena Stefańska powiedziała serwisowi gosc.pl, że stanowisko PCK w tej sprawie jest w trakcie opracowywania i będzie gotowe na początku przyszłego roku.

wyślij apel na adres: zarzad.glowny@pck.org.pl.

Przykładowa treść:

Szanowny Pan

Andrzej Podsiadło

Prezes Zarządu Głównego PCK

Apeluję do Pana osobiście oraz do całego Zarządu Głównego Polskiego Czerwonego Krzyża o sprzeciw wobec planów uznania przez Międzynarodowy Czerwony Krzyż i Czerwony Półksiężyc aborcji za prawo człowieka.

Zwracam uwagę, że w żadnym powszechnie obowiązującym akcie prawa międzynarodowego aborcja nie jest uznawana za prawo człowieka. Przeciwnie - każdy człowiek ma prawo do życia. Ufam, że organizacja, która tak wiele dobra wyświadczyła najsłabszym, pozostanie wierna tradycji, dzięki której cieszy się społecznym szacunkiem.

Z poważaniem

Źródło: Gość

Coś ode mnie.

Nie bójmy się szukać prawdy. Zobacz film 180

Czystości przedmałżeńska

Mądrzy przed szkodą

Mówią w szkołach, jak dobrze wyszli na zachowaniu czystości przedmałżeńskiej. A młodzież, wbrew temu, co sądzą o niej seksuolodzy, zamiast konać ze śmiechu, uważnie słucha.

Bo i jak nie słuchać, kiedy młode małżeństwo, żadne tam mohery, modnie ubrani, ona bardzo ładna, on przystojny, zamiast wyjeżdżać z jakimiś teoriami z księżyca, mówią bardzo konkretnie o konsekwencjach zachowania czystości we własnym życiu? To Beata i Marcin Mądrzy z Krakowa.
Seksuolodzy odnoszą się z politowaniem do „naiwnych idealistów”, którzy mówią młodzieży o dziwnym słowie „czystość”. W pracy stykają się tylko z patologiami, więc wydaje im się, że słowo „czystość” wyszło z użycia w połowie XIX w., podobnie jak „chyżo” i „muszkiet”. Byliby zdziwieni, gdyby zobaczyli np. spotkanie Beaty i Marcina z uczniami Zespołu Szkół Gastronomicznych w Krakowie.
To była pierwsza szkoła, do której przed niespełna rokiem poszli Mądrzy. W auli czekało na nich 80 uczniów. – Byłam przekonana, że nas zjedzą. Wielcy jak konie, dredy, słuchawki na uszach. A na dodatek nie dano nam mikrofonu... – wspomina Beata. – Zaczęliśmy mówić. I w auli zrobiło się całkiem cicho, mikrofon nie był potrzebny. Oni zdjęli te swoje słuchawki. A kiedy zadzwonił dzwonek, nikt z nich nie wstał. Siedzieli dalej i nas słuchali – dodaje.

Dlaczego mówią młodym o czystości? – Bo najbardziej krzykliwe osoby w klasie to zwykle te, które eksperymentują, także z seksem. Do tej części klasy, która jest cicha, nikt nie mówi. My kiedyś też byliśmy w tej cichszej części klasy. Nawet homilie w kościele na temat seksualności nie były dla nas, bo tam się mówiło o brudach. Nie mówiono o czystości przed ślubem pozytywnie, bez straszenia. Więc my dzisiaj mówimy do tej cichszej części klasy: „Tak! To przynosi owoce!”. I opowiadamy, co konkretnie nam dało czekanie – tłumaczą.

Dinozaury w parze

Beata i Marcin Mądrzy mają po 30 lat i czworo dzieci. Czasem Beata prowadzi prelekcję z 7-miesięczną Anielką, zawiniętą w chustę i przytuloną do mamy. – Jeśli nie opowiemy teraz, że czystość prowadzi do szczęścia w małżeństwie, to kiedy? Kiedy młodzież będzie nas już słuchać jak cioci i wujka? Nie! To teraz jest ten czas, kiedy młodzi nas słuchają jak starszej koleżanki i starszego kolegi – mówi z pasją Beata.

Oboje pochodzą z Piotrkowa Trybunalskiego. Beata zdobyła nawet w 1999 r. tytuł miss tego miasta. Pobrali się po 2,5 roku chodzenia ze sobą, tuż po maturze. Na studia do Krakowa pojechali już jako mąż i żona. Nie stosowali antykoncepcji, a pierwsze dziecko urodziło im się wtedy, kiedy zaplanowali: pod koniec studiów. Spełniło się też kolejne ich marzenie: czworo dzieci przed trzydziestką. Marcin jest inżynierem, projektuje drogi, a Beata prowadzi dom. Oboje są też wodzirejami na studniówkach czy weselach.

Więcej na: Gość

Jedzenie - Co jeść a czego nie?



14 grudnia 2011

Słowo na każdy dzień

(Łk 7,24-30)

Gdy wysłannicy Jana odeszli, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: Coście wyszli oglądać na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? Ale coście wyszli zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w pałacach królewskich przebywają ci, którzy noszą okazałe stroje i żyją w zbytkach. Ale coście wyszli zobaczyć? Proroka? Tak, mówię wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: Oto posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby Ci przygotował drogę. Powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie ma większego od Jana. Lecz najmniejszy w królestwie Bożym większy jest niż on. I cały lud, który Go słuchał, nawet celnicy przyznawali słuszność Bogu, przyjmując chrzest Janowy. Faryzeusze zaś i uczeni w Prawie udaremnili zamiar Boży względem siebie, nie przyjmując chrztu od niego.

Komentarz

Św. Jan Chrzciciel został nazwany przez Jezusa największym spośród narodzonych z niewiasty. Jednakże najmniejszy w królestwie niebieskim jest większy od niego. Dzieje się tak dlatego, że do królestwa Bożego wchodzi się przez wiarę i chrzest, narodziny "z wody i z Ducha Świętego". Bez żadnych zasług z naszej strony otrzymaliśmy dar uczestniczenia w tym, czego nie znał największy z proroków. Prośmy Boga o dar pokory i Bożej bojaźni, abyśmy nie przyjmowali Jego łaski na darmo, ale wydali w naszym życiu obfity owoc.

Czytania na kazdy dzien

12 grudnia 2011

Cukrzyca



Szlachetna Paczka

SZLACHETNA PACZKA to ogólnopolska akcja świątecznej pomocy – realizowana od 2001 roku przez Stowarzyszenie WIOSNA. Głównym jej założeniem jest idea przekazywania bezpośredniej pomocy – by była ona skuteczna, konkretna i sensowna.

Źródło: Szlachetna Paczka

Wczoraj szlachetna paczka dotarła do mojej rodziny. Byliśmy w głębokim szoku za dary które otrzymaliśmy. Teraz mamy ciężką sytuacje finansową a dary: kasza, ryż, proszek i wiele innych artykułów wspomogły nas. Dziękujemy:) W firmie w której pracuje zbieraliśmy się na rodzinę, która ma ośmioro dzieci. Kupiliśmy pralkę, łóżko i inne potrzebne dla nich rzeczy. Mogę sobie tylko wyobrazić ich radość. Po wczorajszym doświadczeniu mam nadzieje, że serca ludzi dzięki takim akcjom są bliżej Boga:)

10 grudnia 2011

Odparzona pupa i Mąka ziemniaczana

Praktycznie cały czas naszym urwisom pupę robimy mąką ziemniaczaną. Polecane są różnego rodzaju kremy na odparzenia i do pielęgnacji. My jednak używamy cały czas mąki i jest OK. Pielęgniarka jak była zobaczyć maleństwo to mówi dawno nie widziała tak różowiutkiej pupki. Mąka czyni cuda. Niby do klusek ale już babcie wiedziały co dobre na pupkę. Profilaktycznie ją cały czas stosujemy.

9 grudnia 2011

Najlepsze Filmy Dokumentalne - Top Documentary Films

Top Documentary Films is a great website. You can watch hundreds of free documentaries online.
If you’re not a fan of documentaries, you should be. I think the world would be a smarter place if we watched these in school instead of teachers just telling us to read from the book while in class (where most of us just read the words without really trying to comprehend what we were actually reading).

There is such a variety of subjects on there. If you want, you can subscribe to a newsletter which is more of a note of what new documentary has been added to the site.

Źródło: Random Dan

8 grudnia 2011

Ból gardła - domowy sposób

"Gdy gardo bardzo boli polecam goździki (w formie całej), które należy ssać. Wystarczy włożyć do buzi i lekko nadgryźć 2 goździki. Uważaj na ostre krawędzie przyprawy! Olejek goździkowy jest naturalną substancją przeciwbólową, która skutecznie znieczula"
Źródło: diety-sezonowe

Ja bym jeszcze do tego dodał, iż jest to naturalne lekarstwo, które nie tylko uśmierza ból ale również potrafi wyleczyć gardło. Ma też wiele innych właściwości ale to już nie ten temat:)

7 grudnia 2011

w3schools - educate yourself

W3Schools - Free HTML, XHTML, CSS, JavaScript, XML, ASP, PHP, SQL tutorials with lots of working examples and source code.

180 movie

A shocking, award-winning documentary!

Kliknij cc poniżej aby wybrać napisy w danym języku.
Click on the cc botton below for subtitles.



Link to the "180" website here

5 grudnia 2011

Reklama społeczna

Język - prawie jak "Włatcy Móch".
Reklama, która ma uczyć dzieci tolerancji i zdobyła główną nagrodę w konkursie na najlepszą reklamę audiowizualną Europejskiego Roku Równych Szans Dla Wszystkich w Lizbonie.

Szkoła bez przemocy

Akcja społeczna http://www.szkolabezprzemocy.pl/

Jak rozwiązywać i czy można zlikwidować problemy?



Asertywność i poświęcanie się dla innych

"Burzynski The Movie - Cancer Is Serious Business" - Rak to poważny biznes

Film Burzyńskiego, to historia lekarza i biochemika doktora o nazwie Dr Stanisław Burzyński, który wygrał największą ilość i prawdopodobnie najbardziej zagmatwane i intrygujące prawne walki z Food & Drug Administration w historii Ameryki.

Burzynski, the Movie is the story of a medical doctor and Ph.D biochemist named Dr. Stanislaw Burzynski who won the largest, and possibly the most convoluted and intriguing legal battle against the Food & Drug Administration in American history.

Więcej o filmie: http://www.burzynskimovie.com/
Cały film: Top Documentary Films


1 grudnia 2011

Byłem 23 minuty w piekle - świadectwo Billa Wiese

>

"Oczami Jezusa" - Carvera Alana Amesa

Pismo Święte mówi: ,,Jest ponadto wiele innych rzeczy, których Jezus dokonał, a które gdyby je szczegółowo opisać, to sądzę, że cały świat nie pomieściłby ksiąg, jakie trzeba by napisać” (J 21, 25).

Książka Carvera Alana Amesa Oczami Jezusa to zbiór opowieści o życiu Jezusa spisany na podstawie prywatnych objawień Autora, przypominających wizje Anny Katarzyny Emmerich czy św. Brigidy Szwedzkiej. Są to opowieści wyjątkowe, bowiem ich narratorem jest sam Jezus, a wszystkie wydarzenia obserwujemy Jego oczami.

Chociaż Kościół w sposób oficjalny nie potwierdził autentyczności objawień C. A. Amesa – co zresztą zdarza się bardzo rzadko, np. w przypadku objawień Lourdes czy Fatimy – już teraz opowieści te można czytać jako głęboką lekturę duchową i wspaniały komentarz do Ewangelii, pozwalający na nowo odkrywać jej przesłanie.  O zgodności książki z nauką Kościoła świadczy imprimatur udzie­lone książce Carvera Alana Amesa przez katolickiego biskupa Percivala Fernandeza, a także pisemne zewolenie i poparcie dla posługi C. A. Amesa udzielone przez jego arcybiskupa, Barry’ego Hickeya z katolickiej diecezji w Perth w Australii.

Źródło: Oczami Jezusa

Na stronie w powyższym linku można przeczytać parę pierwszych stron książki.
Osobiście przeczytałem pierwszą część i spojrzeć na życie oczami Jezusa jest czymś nie do opisania. Czymś czego pragnie serce i dusza a czego na co dzień człowiekowi brakuje. Jezus, nasz Bóg mówi do nas. Jest narratorem. Tu nie ma pośredników. Tu nie ma przejęzyczeń. To jest samo źródło. Patrząc na życie oczami Jezusa można poznać jego myśli. Jednym słowem wspaniała podróż życia. Ja mogę z głębi serca ją polecić.

26 listopada 2011

"Fireproof" - "Próba ogniowa" - movie

We have seen it with my wife and have to say: Must see it and forward to others.

About FIREPROOF

At work, inside burning buildings, Capt. Caleb Holt lives by the old firefighter's adage: Never leave your partner behind. At home, in the cooling embers of his marriage, he lives by his own rules.

Growing up, Catherine Holt always dreamed of marrying a loving, brave firefighter...just like her daddy. Now, after seven years of marriage, Catherine wonders when she stopped being "good enough" for her husband.

Regular arguments over jobs, finances, housework, and outside interests have readied them both to move on to something with more sparks.

As the couple prepares to enter divorce proceedings, Caleb's father challenges his son to commit to a 40-day experiment: "The Love Dare." Wondering if it's even worth the effort, Caleb agrees-for his father's sake more than for his marriage. When Caleb discovers the book's daily challenges are tied into his parents' newfound faith, his already limited interest is further dampened.

While trying to stay true to his promise, Caleb becomes frustrated time and again. He finally asks his father, "How am I supposed to show love to somebody who constantly rejects me?"

When his father explains that this is the love Christ shows to us, Caleb makes a life-changing commitment to love God. Andówith God's helpóhe begins to understand what it means to truly love his wife.

But is it too late to fireproof his marriage? His job is to rescue others. Now Caleb Holt is ready to face his toughest job ever...rescuing his wife's heart.

Źródło: FireProoftheMovie

25 listopada 2011

Narkotyki halucynogenne a organizm czlowieka





Jak się rozprawić z trudnym dzieciństwem? - Jolanta Gajda




6 kroków

1. Przyznaj sam przed sobą, że problem istnieje - mam problem ale go rozwiąże.
2. Postaraj się zrozumieć swoich rodziców - co w nich głębiej siedzi, jakie było ich dzieciństwo.
3. Wybacz swoim rodzicom - jeśli nie wybaczysz, to sam nie będziesz dobrym rodzicem; wybaczasz aby uwolnić się od ukrytych negatywnych emocji.
4. Zastanów się jakim chcesz być rodzicem, partnerem, człowiekiem.
5. Zrób przegląd swojej walizeczki - jakie masz mocne strony i jak je wykorzystać. To co jest słabością czasem może się okazać atutem. Jeśli nie potrafisz znaleźć poszukaj momentu w życiu, kiedy cię pochwalono, kiedy coś ci się udało, coś ci się powiodło, czymś się wykazałeś.
6. Pracuj nad sobą i rozwijaj się - to jest najtrudniejsze, praca nad pozytywnymi nawykami. Jedno jest pewne. Na pewno jest warto.

Jak wychować szczęśliwego człowieka? - Jolanta Gajda







24 listopada 2011

"Rodzice w Akcji - Jak przekazywać dzieciom wartości" - Monika i Marcin Gajdowie

Dzisiaj na tapetę bierzemy książkę o wychowaniu, temat trudny i przez wielu traktowany pobocznie – jednak z dużą szkodą dla naszych pociech. Każdy rodzic powinien posiadać swoje sprawdzone metody, które prowadzą do porozumienia między rodzicem a dzieckiem na trudnej drodze wychowania i kształtowania zachowań najmłodszych członków rodziny. Książka „Rodzice w akcji – jak przekazywać dzieciom wartości” to wykładnia doświadczeń Moniki i Marcina Gajdów, którzy to są terapeutami na co dzień pomagającymi setkom rodziców w rozwiązywaniu trudności wychowawczych. Ich książka jest nie tylko wytłumaczeniem przyczyn najczęstszych problemów z dziećmi, ale przede wszystkim poradnikiem, jak się zachować, co zrobić, jak ukierunkować swoje myślenie, co zmienić, jak przekazać dzieciom wartości oraz wiarę.
Fragment przedmowy do „Rodzice w akcji”
Kiedy poproszony przez Gajdów, przeczytałem maszynopis książki „Rodzice w akcji”, wysłałem do nich smsa: To materiał na bestseller! Dlaczego? Ta książka dojrzale łączy cztery rodzaje doświadczeń: rodziców, małżonków, chrześcijan i terapeutów rodzinnych. Każde z tych doświadczeń ma dużą siłę przekonywania, ponieważ zabierają głos ludzie dojrzali.
Monika i Marcin przeszli wspólnie długą i intensywną drogę: będąc razem jako rodzina, obserwując, wzajemnie się wspierając, popełniając błędy, czytając i modląc się. Zapis tej podróży jest fascynujący. Mądrość, którą się dzielą, ma jeszcze tę właściwość, że jest pełna pogody. Dzięki tej książce nie tylko dzieci nie stracą ducha, ale i sami rodzice, którzy są niekiedy na granicy rozpaczy, obserwując swe wychowawcze porażki.
Wojciech Jędrzejewski OP (Dominikański Ośrodek Kaznodziejski)

Źródło: Książki katolickie

Wychowawca kolonijny

Robie właśnie elektroniczny kurs wychowawcy kolonijnego z ewychowawca i w jednej z lekcji o organizacji zajec w placówce wypoczynku byl filmik z chrztu obozowego:) Przypomnialy mi sie stare dobre czasy:D

"Mama i Tata to My" - Paulina Smaszcz-Kurzajewska

Źródło: Mama i Tata to My

Obalam mity o zdrowiu, rozwoju i żywieniu dzieci

Pierwsza w Polsce książka napisana przez mamę dla każdej mamy! "MAMA I TATA TO MY" to encyklopedia wiedzy zarówno dla mamy jak i taty, babci, dziadka oraz niani! Paulina Smaszcz-Kurzajewska, mama ekspert w dziedzinie zdrowia, rozwoju i żywienia dzieci, w oparciu o własne doświadczenia: błędy i sukcesy oraz porady wybitnych polskich specjalistów: pediatrów, fizjoterapeutów, psychologów, dietetyków i logopedów obala mity o zdrowiu, rozwoju i żywieniu dzieci. Podaje praktyczne i proste porady jak dbać o zdrowie i rozwój dzieci od 0 do 3 lat. Martwisz się, że Twoje dziecko nie chce spać, często choruje, jest niejadkiem, alergikiem, zastanawiasz się co lepsze chusta czy nosidełko, jaką wybrać huśtawkę, co podać maluchowi do jedzenia, żeby był silny i zdrowy, kiedy butelce z mlekiem mówimy pa pa... Na setki tysięcy podobnych pytań znajdziesz odpowiedź właśnie w książce: MAMA I TATA TO MY! Kupując tę książkę przekazujesz 1 zł na Komitet Ochrony Praw Dziecka.

Dorota Zawadzka
Superniania, Mam Andrzeja i Pawła

Gdy jako rodzice mamy kłopot, lub nie wiemy, co robić, to rodzina, przyjaciele i znajomi dają nam dziesiątki „cudownych" rad. Czy rzeczywiście wszystkie one są takie dobre? Co o tym sądzą specjaliści? Pediatra, fizjoterapeuta, specjalista ds. żywienia czy znawca dziecięcego języka w tej właśnie książce podają odpowiedzi na najważniejsze dla Was pytania. Odpowiadają rzetelnie i wyczerpująco. Obalają mity i potwierdzają fakty. Wspaniała książka dla tych, którzy stawiają pierwsze kroki na ścieżkach rodzicowania. Paulinie gratuluję pomysłu, a czytelnikom udanego wyboru.

Danuta i Krzysztof Hołowczyc
Rodzice Karoliny, Li i Antoniny

Jesteśmy rodzicami trzech wspaniałych córek i wiemy, jak czas zmienia zasady wychowania i opieki nad dziećmi. Czasem byliśmy zagubieni w świecie reklam i sprzecznych lekarskich opinii, wtedy ratowała nas miłość do dzieci i rodzicielska intuicja. Taka książka jest przewodnikiem nie tylko dla rodziców, ale dla całych rodzin zaangażowanych w opiekę nad dzieckiem! Szkoda, że podobnych książek jest wciąż tak mało! Paulina i Maciek wpadli na świetny pomysł, by podzielić się swoimi doświadczeniami z innymi rodzicami. Ta książka jest również encyklopedią dla nas. Bardzo za nią dziękujemy i trzymamy kciuki!

Kayah
Mama Rocha


Sama, jako matka wielokrotnie się gubiłam w setkach publikacji, wg których moja sytuacja wydawała się wręcz patologiczna. Wiem zatem, jak bardzo potrzebny jest zdrowy rozsądek i rada wynikająca z doświadczenia. Te niewątpliwie jako matka wspaniałej dwójki Paulina Smaszcz-Kurzajewska posiada. Znam tę rodzinę, czuję do nich wielką sympatię, ale i mam zaufanie, bo są to bardzo poukładani, życzliwi i szczęśliwi ludzie. Cechuje ich poczucie humoru, pogoda ducha, ale i ogromny dystans, którego właśnie często tak brak młodym rodzicom. Świetny pomysł na podzielenie się własnym doświadczeniem, z pożytkiem nie tylko dla zakłopotanych rodzin, ale i dzieci w potrzebie, jako że przyświeca temu i charytatywny cel. Gorąco polecam!!!

Ewa Gawryluk i Waldemar Błaszczyk
Rodzice Marysi

Jaka szkoda, że takich książek nie było, kiedy nasza Maria była mata!!! Wszyscy, dla których dobro i szczęście maluchów jest priorytetem, powinni przeczytać tę książkę. Jest w niej matczyne serce, rodzicielska troska, ojcowska odpowiedzialność, partnerstwo i oddanie, medyczna mądrość i sprawy traktowane z przymrużeniem oka. Mity, które obalają Paulina, czasem śmieszą, a czasem oburzają, że nadal tak mata wiedza o dzieciach ogranicza ludzkie działania. Z Maćkiem i Paulina o dzieciach rozmawiamy bez końca, bo ich i nas fascynuje ter temat. Świetny pomysł, by mama napisała książkę dla mam. Polecamy wszystkim gorąco!!!

Ania Przybylska i Jarosław Bieniuk
Rodzice Oliwi i Szymona

Jesteśmy pod wrażeniem, z jakim ogromnym zaangażowaniem i sercem Paulina podeszła do książki, w której czuć, że rodzina jest zawsze na pierwszym miejscu! Sami staramy się być najlepszymi rodzicami i wiemy, że każdy dzień przynosi chwile szczęścia i zwątpienia, trzeba- szukać podpowiedzi i rozwiązań, cieszyć się dniem, chwilą, miłością. W tej książce jest mnóstwo prostych rad, podpowiedzi i odpowiedzi na najczęściej zadawane przez rodziców pytania. Mity żywieniowe czytaliśmy z zapartym tchem. Gorąco polecamy tę książkę jako lekturę do poduszki i podręcznik na spacery z dziećmi.

Źródło: Mama i Tata to My

21 listopada 2011

Twoja Sprawa

Kim jesteśmy? Pochodzimy z różnych miejsc Polski, choć obecnie niemal wszyscy osiedliśmy w Warszawie i okolicach, gdzie pracujemy i mieszkamy. Wykonujemy lub wykonywaliśmy różne zawody: dziennikarzy, prawników, tłumaczy, specjalistów od marketingu. Niektórzy z nas zajęli się „na pełen etat" życiem rodzinnym, a część osób wspierających Stowarzyszenie nadal studiuje. Jesteśmy więc różni. W większości przestaliśmy już być bardzo młodzi, a to oznacza, że nabraliśmy pewnego doświadczenia życiowego i zawodowego. Większość z nas ma dzieci. Można czasem pomyśleć, że reprezentujemy idealny profil konsumenta...

Co sprawia jednak, że takim idealnym konsumentem nie jesteśmy? To właśnie nasz brak przyzwolenia na odbieranie nam publicznej przestrzeni, na urąganie naszej inteligencji i dobremu smakowi poprzez nieakceptowalne reklamy lub zabiegi marketingowe i inne przekazy medialne.

Z potrzeby zaprotestowania przeciwko takim zjawiskom założyliśmy Stowarzyszenie Twoja Sprawa. Wiemy bowiem, że ludzi myślących podobnie do nas jest bardzo wielu - mieszkają w różnych miejscach, wykonują różne zawody, pracują intelektualnie lub fizycznie, chodzą na studia lub jeszcze do szkoły. Dotąd jednak nie potrafili wspólnie wyrażać swojego stanowiska. Nasze Stowarzyszenie chce to zmienić.

Źródło: Twoja Sprawa

14 listopada 2011

Kobieta, która przeżyła aborcje - Giannie Jessen

"Powinnam być ślepa, powinnam być poparzona, powinnam być martwa" - wylicza niedoszła ofiara aborcji, dziś już 32-letnia Giannie Jessen. "Ale nie jestem" - dodaje z nieskrywaną satysfakcją.

Wymiana płynu owodniowego (chroniącego płód przed infekcjami) na roztwór soli, połknięcie gorzkiej substancji przez dziecko, trwająca do kilkunastu godzin agonia, aż w końcu wydalenie przez matkę martwego, czerwonego od oparzelin ciała małego człowieka. Tak przebiega aborcja przy użyciu roztworu soli.

Inaczej było w przypadku Giannie, która jak sama przyznaje, zwyciężyła w walce ze śmiercią.
"Ha, nie wygraliście. Nie dobraliście się do mnie!" - zwraca się do wszystkich, którzy chcieli odmówić jej prawa do życia.

Matka Gianne miała 17 lat i była w ósmym miesiącu ciąży kiedy poddała się aborcji. Wstrzyknięty do jej macicy roztwór soli miał spowodować śmierć dziecka w ciągu 24 godzin od aplikacji substancji. "Tymczasem po 18 godzinach - przy wielkim, szokującym zaskoczeniu wszystkich, nie urodziłam się martwa lecz żywa" - podaje 32-letnia Gianne.

"Urodzona w trakcie aborcji z użyciem roztworu soli" - zanotowano w karcie medycznej Giannie Jessen 6 kwietnia 1977 r. kiedy to, przyszła na świat w poradni aborcyjnej hrabstwa Los Angeles. Co więcej, wbrew powszechnie praktykowanemu w USA (do 2002 r.) uśmiercaniu ocalałych podczas aborcji dzieci, małej Gianne nikt nie odebrał życia. Mało tego, dziewczynkę przewieziono do szpitala...

"Przeżyłam to po to, by wywołać nieco poruszenia" - twierdzi niedoszła ofiara aborcji. "I dobrze się bawię robiąc to" - dodaje z uśmiechem. Do 3. roku życia poruszała się za pomocą chodzika i aparatu ortopedycznego, a dziś mimo że zdarza jej się przewrócić, chodzi o własnych siłach.
"Jestem słabsza niż większość z Was" - przyznaje Gianne. Jednak twierdzi, że to tylko niewielka zapłata za to, że może dziś spełniać swoją misję i opowiadać światu tę niezwykłą historię ocalenia.

Twierdzi, że nie opowiada jej bez przyczyny. Swój przekaz kieruje do przedstawicieli obu płci.
"Jesteście po to, by bronić kobiety i dzieci" - mówi do mężczyzn. Przy czym zwraca uwagę, by ci nie stali bezczynnie kiedy dochodzi do morderstwa. "Jesteście po to, by być dobrymi, wspaniałymi, łaskawymi i silnymi, by stać w obronie czegoś" - dodaje. Do kobiet zaś apeluje o rozsądek i wiarę w siebie.

Chcesz posłuchać historii Gianne Jessen od A do Z?
Obejrzyj jej przemówienie z 8 września 2008 r. (Queen's Hall, Melbourne)

Źródło: Wiadomości24







Krzywda ze Szwecji

Szwedzki model katastrofy z roku 2010

O prawie, które zniszczyło szwedzkie rodziny, a które teraz próbuje skopiować Polska, z Ruby Harrold-Claesson rozmawia Przemysław Kucharczak.

Ruby Harrol-Claesson jest prezesem Skandynawskiego Komitetu Praw Człowieka oraz adwokatem. Jej wizyta w Szwajcarii przyczyniła się do odrzucenia podob-nego projektu, jaki obowiązuje w Szwecji. Do Polski zaprosiły ją Stowarzyszenie Rzecznik Praw Rodziców i Związek Dużych Rodzin 3+. Zabrała głos na posiedzeniu połączonych komisji senackich. Pochodzi z Jamajki. Mieszka w Göteborgu z mężem inżynierem, z którym ma dwie córki i syna.

FOT. JAKUB SZYMCZUK
Przemysław Kucharczak: Polski Sejm przyjął nowelizację ustawy o przemocy w rodzinie. Jak ją Pani ocenia?
Ruby Harrold-Claesson: – Otrzymałam tłumaczenie nowego polskiego prawa. Widzę bardzo duże podobieństwa między prawem obowiązującym w Szwecji a polskim projektem. Także w szwedzkim prawie jest przepis, który zabrania poddawania dzieci karom cielesnym i innym formom upokarzania. To prawo, wprowadzone w Szwecji w 1979 roku, było niepotrzebne. Nie rozwiązało żadnego problemu, ale za to spowodowało uznanie za przestępców zwykłych rodziców.

To znaczy?
– To prawo sprawiło, że rodzice w Szwecji obawiają się swoich dzieci. Rodzic nie może już nakazać dziecku, żeby za karę poszło do swojego pokoju, bo jest to uznawane za upokarzanie i złamanie prawa. Dzieci są edukowane już w przedszkolach i szkołach podstawowych, że rodzice nie mają prawa ich uderzyć, niezależnie od tego, co dziecko zrobi. Dlatego już małe, sześcioletnie dzieci często mówią nauczycielom: „Ja mogę cię uderzyć, ale ty nie masz prawa mi nic zrobić”. Mamy też w Szwecji dzieci, które dzwonią na policję, żeby donieść na swoich rodziców z zupełnie błahych powodów. Często się u nas zdarza, że dzieci policzkują swoich rodziców i ordynarnie ich wyzywają, a rodzice nie mają na to żadnej możliwości reakcji.


Ale brak reakcji to przecież krzywda dla samych dzieci?
– Efekt jest taki, że szwedzkie dzieci nie mają szacunku do nikogo: ani do rodziców, ani do osób starszych. W autobusach młodzież zawsze siedzi, a starsi ludzie stoją. Za swoje zachowanie szwedzkie dzieci są nielubiane w wielu krajach Europy. W związku z ich skandalicznym zachowaniem do naszych ambasad napływają prośby, by szwedzkie ministerstwo edukacji zakazało wyjazdów wycieczek szkolnych poza granice kraju. Przywiozłam do Polski jeden z plakatów, który powstał w związku z wizytą szwedzkiej wycieczki: „Skandynawowie, rujnujecie nasze miasteczko. Wynoście się i nigdy nie wracajcie”.

A jeśli rodzice zlekceważą przy wychowaniu głupie prawo?
– Głośna była sprawa 6-letniego chłopca, który nazywa się Dominik Johansson. Prowadzę ją teraz przed Trybunałem w Strasburgu. Tu nie chodziło o klapsa. Choć chłopiec nie został przez rodziców uderzony, został odebrany rodzicom przez opiekę społeczną.

Więc o co poszło?
– Ojciec Dominika jest Szwedem, matka pochodzi z Indii, oboje pracowali na uniwersytecie. Postanowili zamieszkać w Indiach, gdzie ojciec Dominika dostał pracę. Przez ostatnie miesiące przed wyjazdem uczyli chłopca w domu, żeby nie było mu żal rozstawać się z kolegami z przedszkola. Szkołę miał zacząć w wieku 7 lat już w Indiach. Doszło jednak do konfliktu z opieką społeczną, która twierdziła, że Dominik musi chodzić do przedszkola. 25 czerwca zeszłego roku rodzina zajęła miejsce w samolocie, żeby polecieć do Indii. I nagle, tuż przed odlotem, do samolotu weszła uzbrojona policja. Dominik został przez policjantów odebrany i przekazany do rodziny zastępczej. Rodzice mogą się z nim spotykać tylko raz na pięć tygodni, i to pod nadzorem pracownika opieki społecznej. Chłopiec został poddany praniu mózgu i do rodziców zastępczych zwraca się teraz: „mamo” i „tato”. To jest jeden z wielu przykładów ingerencji państwa w życie rodziny.

Czyli, według panującej w Szwecji ideologii, dziecko jest własnością państwa?
– Tak, prawa rodziców już u nas nie obowiązują.

Więcej na: Gość

Krzywda ze Szwecji z roku 2011

Po 250 tys. koron odszkodowania (ok. 112 tys. zł) dostaną Szwedzi, którzy w dzieciństwie zostali odebrani rodzicom, a później padli ofiarą wykorzystywania lub zaniedbania w rodzinach zastępczych i domach dziecka.
Sadyści w domu dzieckaTo sukces grupującego ofiary stowarzyszenia „Skradzione Dzieciństwo”, które walczyło o to od pięciu lat. O odszkodowania z tego tytułu od państwa szwedzkiego prawdopodobnie będą ubiegać się tysiące ludzi, ponieważ w Szwecji (a także w Norwegii) powszechną praktyką jest odbieranie dzieci rodzicom pod najbardziej błahymi pretekstami.
Rząd zdecydował się wypłacić odszkodowania na podstawie rządowego raportu, w którym opisano szokujące przypadki nadużyć wobec odebranych dzieci, poddanych „opiece zastępczej” w latach 1922–2003. Są tam drastyczne przykłady dzieci zmuszanych do pracy, zaniedbywanych, poddanych przemocy sadystów i pedofilów pracujących w domach dziecka, zmuszanych do aborcji lub sterylizacji. Kiedy dzieci informowały o tym przez telefon urzędników socjalnych, ci – choć byli tak nieubłagani przy odebraniu dziecka biologicznym rodzicom – dzwonili jedynie do rodziny zastępczej z pytaniem, czy oskarżenia dziecka są prawdziwe.

Więcej na: Wiara

Osłabić rodzinę - z roku 2009

Próby zdyscyplinowania dziecka, które wpadło w histerię, mogą być zinterpretowane jako przemoc w rodzinie. Autor zdjęcia: Jakub Szymczuk

Polski rząd chce wtrącać się w wychowanie dzieci w normalnych rodzinach. Zwykły klaps będzie naruszeniem prawa.
Posłowie chcą też kar dla rodziców za „przemoc psychiczną” i „szantaż emocjonalny” wobec dzieci. Pod te sformułowania urzędnik ze złą wolą będzie mógł podciągnąć wszystko.
Polska wybiera więc drogę takich państw jak Szwecja, gdzie normalna rodzina jest uważana za źródło patologii i twór z góry podejrzany. O tym, że polski rząd myśli podobnie, świadczą choćby wyniki telefonicznego sondażu, na który się powołuje. Wynika z niego, że przemoc jest rzekomo stosowana w 48 proc. polskich rodzin. Na to, że te badania są nierzetelne, wskazuje m.in. porównanie z innymi badaniami, które też otrzymali posłowie. Według nich, przemoc wobec dzieci zdarza się w 15 proc. rodzin... Mało kto w Sejmie zwraca uwagę na takie różnice.

Głupie pomysły

Zakaz kar cielesnych jest już zapisany w projekcie ustawy, który do Sejmu przysłał rząd. To znaczy, że każdy, nawet najlżejszy klaps, będzie złamaniem prawa. Niestety, w podkomisji sejmowej brakuje ludzi, którzy widzą absurd wprowadzania tak szczegółowego określania, co w rodzinie jest legalne, a co nie. Opozycja nie alarmuje mediów, bo wiceprzewodniczącą podkomisji przygotowującej ustawę z ramienia PiS jest Joanna Kluzik-Rostkowska. Można ją podejrzewać o wszystko, tylko nie o konserwatywne poglądy.
Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak zaproponował nawet dopisanie do ustawy zakazu przemocy psychicznej wobec dzieci, czyli ubliżania, wyszydzania i „szantażu emocjonalnego”. Przewodnicząca podkomisji Magdalena Kochan z PO poparła jego pomysł. Głosy takie jak wybitnego prawnika Andrzeja Zolla, byłego rzecznika praw obywatelskich, rzadko przebijają się do mediów. Andrzej Zoll nazwał te pomysły wprost głupimi i ostrzegł, że będą psuły stosunki w rodzinie.

Więcej na: Opoka

22 października 2011

Kolah - wyznania nawróconego przestępcy

O swojej dziecięcej religijności, nałogach, przestępstwach, pobycie w więzieniu i nawróceniu mówił do młodzieży raper Mirek "Kolah" Kolczyk. W środę u braci kapucynów w Krośnie był gościem spotkania z cyklu "Pod prąd".

"Kolah" wspominając swoje dzieciństwo powiedział, że chodził do kościoła, ale nie rozumiał tego, co robi. Nazwał to "uprawianiem" religii. - Większość ludzi tak robi i to nic nie wnosi do ich życia - mówił. Miał ojca alkoholika. Nienawidząc tego, co alkohol robił w jego życiu, sam zaczął pić. - Miałem kumpli, którzy wzięli mnie pod swoje skrzydła, pozwalali mi pić i ćpać. Ulica mnie wychowywała - opowiadał.

W wieku 12 lat nałogowo palił papierosy. Alkohol, pornografia, narkotyki, seks i kradzieże stały się codziennością. - Postanowiłem, że największą wartością w moim życiu będzie przyjemność i jej poszukiwanie. Moje poszukiwania zaprowadziły mnie na samo dno - przyznał. - Było tak, że następnego dnia po imprezie nie pamiętaliśmy, co się działo. Co to za super impreza? - wspominał.

Kolczyk opowiadał o swoich poszukiwaniach miłości oraz związkach z różnymi dziewczynami. Jak stwierdził, nie potrafił kochać, bo nie można dać czegoś, czego się nie ma. Przez rok i cztery miesiące odsiadywał wyrok za kradzieże i włamania. Z czasem zaczął dostrzegać, że jego życie nie wygląda tak, jakby chciał i nie czuje się szczęśliwy.

- Czułem się jak śmieć, jak szmata. Spadły łuski z moich oczu. Zobaczyłem, gdzie ci wszyscy super goście, którzy mieli być takimi kozakami, skończyli. Wielu z nich dzisiaj ma rozwalone życie. Niektórzy wychodzą z kryminału, potem tam wracają - mówił.

Raper przyznał, że w pewnym momencie w akcie desperacji zaczął prosić Boga o pomoc. "I On mnie wysłuchał. Postawił na mojej drodze takich ludzi, którzy nie tyle, że mi coś powiedzieli, ale pokazali mi Jezusa, pokazali mi miłość, otworzyli przede mną swoje serca i swój dom. Zobaczyłem tam miłość, szacunek i prawdziwą radość. Było tam tyle miłości, że mogłem wyjadać ją garściami - wspominał swoje nawrócenie.

Mirosław "Kola" Kolczyk urodził się w 1981 roku w Tucholi. Obecnie mieszka w Rzeszowie z żoną Oksaną. Raper, na co dzień zaangażowany w projekty muzyczne takie jak: Royal Rap, Kawa, TGD. Pasją jego życia i potrzebą serca są działania związane z profilaktyką uzależnień. Zaczynał współpracując z fundacją Głos Ewangelii w projekcie "żyj Poza klatką". Jest autorem projektu "Profilaktyka z Rapem - Misja Prawdziwej Wolności". Jest dyrektorem Rzeszowskiego oddziału fundacji "Bread of Life".

"Pod prąd" to cykl spotkań, podczas których organizatorzy chcą promować kulturę chrześcijańską i z zaproszonymi gośćmi poruszać tematy kontrowersyjne. "Chcielibyśmy stworzyć przestrzeń dla młodych ludzi do podejmowania dyskusji, do poszukiwania odpowiedzi i odpowiedzialnych wyborów" - mówią. Inicjatorem jest Grupa Pańskiej Służby - młodzi krośnianie zaangażowani w działalność apostolską w swoim mieście.

Źródło: DEON

16 października 2011

Home

We are living in exceptional times. Scientists tell us that we have 10 years to change the way we live, avert the depletion of natural resources and the catastrophic evolution of the Earth's climate.

The stakes are high for us and our children. Everyone should take part in the effort, and HOME has been conceived to take a message of mobilization out to every human being.

For this purpose, HOME needs to be free. A patron, the PPR Group, made this possible. EuropaCorp, the distributor, also pledged not to make any profit because Home is a non-profit film.

HOME has been made for you : share it! And act for the planet. HOME
Yann Arthus-Bertrand
HOME official website
http://www.home-2009.com

Link do filmu: Home

Sen o Budapeszcie

Szansę na „Budapeszt w Warszawie” najprawdopodobniej zaprzepaściliśmy bezpowrotnie w 2005 roku.
 
Krótka figura retoryczno-futurystyczno-publicystyczna Jarosława Kaczyńskiego z wieczoru wyborczego zrobiła zawrotną karierę. Oczywiście głównie dzięki prześmiewczym karykaturom krążącym w internecie (m.in. mapa Polski z południowo-wschodnią ścianą zamalowaną na czarno i z napisem „Węgry” – bo tam głównie mieszka elektorat PiS, itp.).

Zapowiedź/przekonanie prezesa PiS, że nadejdzie kiedyś dzień, gdy w „Warszawie będziemy mieli Budapeszt” była oczywistym nawiązaniem do sukcesu węgierskiej prawicy skupionej w partii Fidesz premiera Victora Orbána. Odkąd przejął pełnię władzy na Węgrzech w 2010 roku (najpierw miażdżące zwycięstwo w wyborach parlamentarnych, a następnie w samorządowych) zaczął z determinacją chyba nieznaną w Europie reformować kraj i sprzątać po fatalnej polityce lewicowych poprzedników, którzy doprowadzili Węgry na skraj zapaści gospodarczej. Zapowiedź Kaczyńskiego jest zatem deklaracją ideową – bliskie jest nam to, co robi Orbán – i wyznaniem wiary zarazem – nam też się kiedyś uda. Odwołanie do Orbána jest tym bardziej czytelne, że i obecny lider węgierskiej prawicy, po serii porażek, był już praktycznie skazany przez publicystów na polityczną emeryturę. Tymczasem nie tylko przejął stery w kraju, ale też rozpoczął niespotykaną w dzisiejszej ospałej i bezideowej republice sondażowej zwanej Unią Europejską przebudowę państwa. I pewnie zapłaci za to w kolejnych wyborach utratą władzy, choć społeczeństwo za kilka lat będzie mu wdzięczne za reformy. Standard: konsekwentni reformatorzy rzadko zostają na drugą kadencję.
...

Więcej na: Gość

Koedukacja to... przeżytek?

Pół tysiąca osób z dwudziestu jeden krajów świata wzięło udział w III Międzynarodowym Kongresie Europejskiego Stowarzyszenia na Rzecz Edukacji Zróżnicowanej: "Sukces w edukacji. Personalizacja nauczania". Kongres obradował w dniach 7-8 października w Warszawie.

Przedstawiono na nim badania i praktyczne doświadczenia edukacji spersonalizowanej i zróżnicowanej ze względu na płeć (oddzielnie dla dziewcząt i chłopców). Według uczestników – pedagogów z całego właściwie świata, tego typu nauczanie jest jedną z recept na poprawę globalnego kryzysu w edukacji.
Szczególną uwagę uczestników zwróciły wykłady prof. Cristiny Hoff Sommers z American Enterprise Institute oraz prof. Corneliusa Riordana z Providence College (oboje z USA), którzy mówili o renesansie nauczania dla dziewcząt i chłopców w Stanach Zjednoczonych. O ile kiedyś tego typu placówki należały do grona drogich, prywatnych szkół, o tyle w ostatnich latach model ten wprowadzany jest do sektora publicznego.

Więcej na: Gość

5 października 2011

Partie a kwestie światopoglądowe - Wybory 2011

Partie a kwestie światopoglądowe - Wybory 2011

Jeszcze wiele osób jest nie zdecydowanych na kogo, na jaka partie oddać głos. Sam do nich należę i polityka jest trudną dziedziną do zrozumienia. Ma dbać zarówno o naszą gospodarkę jak i o rodzinę i naszą obyczajowość. O dobre prawo, opiekę, wychowanie i edukację. Znalazłem artykuł na temat partii i ich kwestie światopoglądowe. Mam nadzieje, że pozwoli znaleźć i wybrać każdemu tę właściwą partię i spełnić obywatelski obowiązek i oddać głos. Dlaczego kwestie światopoglądowe mogą pomóc w wyborze? Bo jak to przysłowie mówi: ryba psuje się od głowy.

3 października 2011

Wybory 2011

Ciężko jest wybierać pośród tylu partii. Jest wiele programów wyborczych i wiele obietnic. Już nie raz się przejechaliśmy na obietnicach. Obiecanki cacanki a głupiemu radość. Wiarygodność, Rodzina i Przedsiębiorczość rozbrzmiewa z prawicy. Program może też nie jest idealny. Najważniejsza jest ochrona życia rodziny i przedsiębiorczości w oparciu o wartości moralne. Wszystko to się zawiera w wartościach chrześcijańskich. Szanse na wygrane maja marne. Prawica miejmy nadzieje, że się w końcu kiedyś zjednoczy i jak na Węgrzech ujrzy światło dzienne. Myśląc po ludzku nie ma szans a jak rozbawić Boga: Powiedz mu co myślisz. Dla człowieka abstrakcja, siła tłumu nie daje wygrać a jednak cuda się zdarzają...Po ludzku myśląc szkoda, że Prawica się nie potrafi zjednoczyć i ma tyle odmiennych i osobnych partii. Po Bosku myśląc to jeszcze nie ten czas. Wszystko w swoim czasie....

"Silna Polska dla cywilizacji życia"

Wesprzemy rodziny wychowujące dzieci, m.in. zwracając ryczałtowo podatek VAT. Co miesiąc 250 złotych na każde dziecko.
Wprowadzimy Kartę Rodziny, która przyczyni się do umocnienia rodzin i wsparcia ich potrzeb, szczególnie rodzin wielodzietnych.
Wprowadzimy bon oświatowy. Chcemy aby rodzice mieli większy wpływ na wychowanie i edukację dzieci. Zlikwidujemy podatki od dochodów i wynagrodzeń PIT i CIT. Obniżymy VAT. Wprowadzimy podatek obrotowy, aby duże firmy nie mogły wywozic zysków poza Polskę.
Nie dopuścimy do likwidacji złotego i wprowadzenia euro w Polsce.
Wesprzemy wartości chrześcijanskie w Europie.
Wprowadzimy wybory większościowe w jednomandatowych okręgach wyborczych.
Odbierzemy niekontrolowaną władzę centralom dominujących partii.
Chcemy Europy szanującej swe chrześcijańskie dziedzictwo - a nie sztucznego tworu wypierającego się Boga i Ewangelii.
Chcemy Europy budującej swe prawodawstwo na ochronie prawa do życia i praw rodziny - a nie niszczeniu praw narodowych tam, gdzie jeszcze temu służą.
Chcemy Europy solidarnych narodów - a nie fasady współpracy, maskującej interesy najsilniejszych państw.
Chcemy wyrównania szans polskiego rolnictwa - a nie upokarzającej dysproporcji w dopłatach unijnych.
Źródło i więcej na kw prawica

Potrzeba nowej siły
O polskiej polityce, planktonie, mrówkach i słoniach z Markiem Jurkiem, liderem Prawicy Rzeczypospolitej, rozmawia Andrzej Grajewski.

Marek Jurek: – Oczywiście, to nie był zadowalający wynik. Ale elektorat prawicowy głosuje z reguły blokiem, koncentrując się na jednym kandydacie. W 1995 r. masowo poparł Lecha Wałęsę, a Lech Kaczyński wycofał swoją kandydaturę w trakcie kampanii i wsparł Jana Olszewskiego. W ubiegłym roku wyborcy prawicy równie masowo poparli Jarosława Kaczyńskiego. Natomiast o mandacie społecznym naszych poglądów świadczy choćby to, że we wszystkich miastach wojewódzkich oprócz Kielc wygrałem z urzędującym wicepremierem – ministrem gospodarki, którego partia w ciągu ostatnich 4 lat dostała ponad 50 milionów złotych z budżetu państwa.

Andrzej Grajewski: Wynik wyborów prezydenckich, w których otrzymał Pan ok. 180 tys. głosów, czyli ok. 1 proc., nie był dobry. Nie rozważał Pan wtedy zakończenia kariery politycznej?
A można robić politykę bez pieniędzy?


– Środki finansowe trzeba gromadzić, bez tego nie ma ani systematycznej akcji, ani komunikacji społecznej. Ale jestem zdecydowanym przeciwnikiem obecnego systemu dotacji dla partii. Zabija on ofiarność i materialną solidarność w życiu publicznym. Ludzie myślą: po co wspierać działalność polityczną, skoro robi to za nas państwo? Powinniśmy skorzystać z doświadczeń amerykańskich i stworzyć system prawny umożliwiający pozyskiwanie na akcję wyborczą drobnych wpłat od obywateli, co byłoby także elementem aktywizacji społecznej.

A z czego żyje Prawica RP?


– Ze składek i solidarności przyjaciół, którzy popierają naszą działalność.
Dużo się tego uzbierało w czasie kampanii prezydenckiej?
– Ok. 200 tys. zł, co było kwotą małą i niewystarczającą. PSL na kampanię swojego lidera wydał ponad dwadzieścia razy więcej, uzyskując wynik podobny do naszego.

Najbliższe wybory będą jednak znów starciem między PO i PiS. Jakie szanse mają mrówki w czasie starcia słoni?


– Im większe poparcie dla tych dwóch partii – tym większy konflikt niszczący polską politykę. Mówiłem to przed wyborami prezydenckimi i ich wynik to potwierdził. PO i PiS we wzajemnej walce nie wahały się odwoływać do poparcia radykalnej SLD-owskiej lewicy.

Źródło i więcej na Gość

Polska czeka na swojego Orbana

W obliczu grożącej, nieuniknionej katastrofy kraju, wizję „wielkiej zmiany” zakreślił węgierski przywódca Viktor Orban. Kiedyś w przeszłości przykład dał nam Bonaparte, to może teraz…Orban.

 Przypomnę główne propozycje, założenia zmian wprowadzanych przez Victora Orbana na Węgrzech – (szersze opracowanie w przyszłości). W wielkim skrócie V Orban przebudowuje „przemeblowuje” cały kraj:

1. Zmiany w Konstytucji (w tym podkreślenie wartości chrześcijańskich) i sposobie sprawowania władzy w kraju.

2. Całkowita reforma budżetu Państwa. Wg słów Orbana: „wytoczył on wojnę długowi i deficytowi publicznemu – poprzez między innymi:

- ograniczenie wydatków Państwa na zasiłki/zapomogi dla bezrobotnych. Zdolni do pracy emeryci – mają powrócić do pracy. Ocenia się ich na 150,000 ludzi.
- rozpoczęcie na wielką skalę robót publicznych, wykorzystując m.in. bezrobotnych;
- znaczne ograniczenie emerytalnych wydatków i zobowiązań budżetowych. Państwo   właściwie przejęło OFE, pozwalając jednocześnie Węgrom wybór ubezpieczyciela emerytalnego.

3. Zmiany demograficzne, dotyczące polityki pro-rodzinnej – premiowanie i opieka nad rodzinami wielodzietnymi, kreowanie nowych miejsc pracy;

4. Znaczne zmiany istniejącej struktury i bazy podatkowej. Państwo sięgnęło do „głębokich” kieszeni, tam, gdzie pieniądze są:

- Banki i Instytucje Finansowe – podatek of aktywów;
- Telekomunikacja – podatekod obrotów
- Sprzedaż wielkopowierzchniowa (super/hiper markety) – podatek od obrotów.   

Victor Orban bardzo zdenerwował, rozwścieczył wprost wiele międzynarodowych korporacji i banków. Podniosły one wrzawę, skargi do rozmaitych instytucji UE. Na razie bez większych efektów. Pomimo rozmaitych trudności, Orban ma duże poparcie wśród rodaków, a Węgrzy tak naprawdę, wreszcie czują się gospodarzami – we własnym kraju!!! Nie jest tajemnicą, że zmiany na Węgrzech nie znalazły poparcia wśród naszych przywódców – Premiera Tuska czy też Ministra Rostkowskiego. A przecież Nasz Kraj…jest w sytuacji…   

Więcej na:Nowy Ekran

27 września 2011

Prawda zwycięża - Joanna Najfeld vs Wanda Nowicka

12 września br. Sąd Rejonowy w Warszawie uniewinnił Joannę Najfeld, publicystkę katolicką oskarżoną przez Wandę Nowicką, szefową feministycznej organizacji Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, za pomówienie z 212 paragrafu kodeksu karnego. Publicystka stanęła przed sądem, po raz pierwszy 16 lipca 2009 roku, ponieważ wytknęła feministkom ich finansowe powiązania z biznesem aborcyjnym i antykoncepcyjnym. Groziło jej dwa lata więzienia. Wraz z tym mailem wysyłamy Państwu wywiad z Joanną Najfeld.

Życiu zawsze TAK!
Zespół www.pro-life.pl
Źródło: http://mamproces.pl/

Prawda zwycięża
Pani wypowiedzi zaczęły się pojawiać w mediach przed kilkoma laty. W telewizyjnych dyskusjach o aborcji, in vitro,
homoseksualizmie, cytuje Pani jak z rękawa naukowe dane na poparcie wizji świata zgodnej z prawem naturalnym i antropologią chrześcijańską. Skąd w polskiej debacie publicznej wzięła się publicystka, która tak irytuje osoby o lewicowych poglądach?
Z wściekłości na nachalną propagandę, z poczucia, że już nie mogę dłużej milczeć jak debata publiczna nas poniża, oszukuje i pierze mózgi. Dlaczego w imieniu kobiet wypowiada się margines aborcjonistek sprawiając wrażenie, że ich chore idee mają cokolwiek wspólnego z dobrem czy prawami kobiet? Przecież to paranoja. Większość kobiet jest normalna, ale nasz głos jest zakrzykiwany. Byłam zwykłą studentką z Poznania, w której narastała złość i determinacja. Prosiłam Pana Boga, żeby jakoś skanalizował to, co we mnie wrzało, i pozwolił mi zawalczyć w dobrej sprawie. Po ludzku nie miałam predyspozycji do medialnych pojedynków. Ale cóż to za problem dla Wszechmogącego? Wysłuchał modlitwy i uzupełnił ludzkie braki. Nagle znikąd znalazłam się w mediach. Wcale się tam nie wybierałam, to wszystko się stało samo. To takie małe świadectwo w kierunku tych osób, które by chciały walczyć o prawdę, ale się boją, że nie potrafią. Może i dziś nie potrafią. Ale czy chociaż oddali się do dyspozycji Panu Bogu?
Reprezentuje Pani konserwatywny feminizm pro-life. To ruch kobiecy, który sprzeciwia się przymuszaniu przez mężczyzn kobiet do dokonywania aborcji. Tymczasem Panią usiłowały zamknąć do więzienia feministki lewicowe, związane z biznesem aborcyjnym i antykoncepcyjnym. Czym Pani podpadła feministkom radykalnie proaborcyjnym, że sprawa oparła się o sąd?

Sama Pani odpowiedziała na swoje pytanie. Feminizm pro-life piętnuje aborcję jako piekło kobiet, a więc jest bardzo nie po drodze biznesowi aborcyjnemu. Myślę, że aborcjonistki przeraziły się zdemaskowania ich prawdziwego oblicza i rozbijania ich monopolu na mówienie w imieniu kobiet. Ich wizerunek opiera się na kłamstwach, pozorach i specjalnym traktowaniu przez media. Jak się to naruszy, to panikują, bo wiedzą, że prawdą i racjonalnymi argumentami się nie obronią. Po prostu ich nie mają. Miały chyba również kłopot z tym, że nie wyglądam i nie zachowuję się jak przestraszona trusia. Do tego doszły chyba czysto kobiece kompleksy. To w gruncie rzeczy biedne kobiety, zaklęte w kręgu nienawiści, często nie kontrolujące swoich emocji.
Jak długo trwał proces? Jakie emocje i refleksje towarzyszyły Pani podczas przesłuchań?
Dwa i pół roku, szesnaście posiedzeń. Nie było przyjemnie, ale miałam mocne plecy modlitewne. Wiele terminów posiedzeń zbiegało się z ważnymi religijnie datami. Proces zaczął się w MB Szkaplerznej, wyrok zapadł w Najświętszego Imienia Maryi. Po drodze była rocznica objawień w Guadalupe, MB Wspomożycielki Wiernych, 13-sty dzień miesiąca oraz wspomnienia świętych patronów moich i moich obrońców: św. Joanny, św. Piotra i Pawła, św. Krzysztofa, jak również św. Ojca Pio, bł. Stanisława Papczyńskiego (patrona nienarodzonych), Środa Popielcowa... Przez cały czas czułam opiekę z góry, wymodloną przez wspaniałych ludzi, którzy się ze mną solidaryzowali.
Czy podczas procesu otrzymywała Pani wsparcie katolickich ugrupowań, środowisk i osób prywatnych?
Najbardziej poruszyła mnie reakcja zwykłych ludzi. Dostałam tysiące deklaracji nieustającej modlitwy od rodzin, wspólnot, kapłanów, osób konsekrowanych. To było niewiarygodne jaką solidarność mi okazano. Z pomocą merytoryczną pospieszyli mecenasi Piotr Kwiecień i Krzysztof Wąsowski z Rycerzami Zakonu Jana Pawła II, a także Stowarzyszenie Kultury Chrześcijańskiej im. ks. Piotra Skargi z Krakowa. Zgłaszali się też inni, nie sposób wszystkich wymienić.
Skąd czerpie Pani siłę, by odważnie głosić poglądy, z którymi utożsamia się wielu Polaków, ale bardzo niewielu stać na ich ujawnianie?
Od Boga.
Wysoka jest zapewne cena, którą Pani płaci za swoją jednoznaczność i nieugiętość...
Bez przesady. Wysoką cenę to zapłacił bł. ks. Jerzy Popiełuszko. A ja do każdej niewygody wynikającej z mojej działalności dostaję z Góry cały kosz błogosławieństw. To się naprawdę opłaca per saldo!
Dziękuję za rozmowę.
Jolanta Tęcza-Ćwierz

Joanna Najfeld (ur. 1982) publicystka, reprezentuje konserwatywny feminizm pro-life. Na studiach organizowała akcje przeciw aborcji, eutanazji, żądaniom lobby gejowskiego i antykatolickim prowokacjom, m.in. kampanię przeciwko czasopismu, które sprofanowało wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej na okładce. Wraz z Tomaszem Terlikowskim napisała wydaną (2008) książkę Agata. Anatomia manipulacji o nagonce medialnej, która doprowadziła 14-letnią matkę z Lublina do aborcji. W lutym 2009 roku została oskarżona przez lewicową działaczkę Wandę Nowicką o pomówienie na antenie TVN24. Najfeld powiedziała, że Nowicka znajduje się na liście płac przemysłu aborcyjno-antykoncepcyjnego, co według Nowickiej mogło narazić ją na utratę zaufania społecznego (więcej na Mam Proces).

9 września 2011

Tomasz Adamek vs. Witalij Kliczko i Dekalog Tomasza

Żyjemy w czasach, gdy bardziej trendy jest się przyznać do przynależności do mniejszości seksualnych, niż do wiary w Boga. W tym kontekście Tomasz Adamek nie jest modny. W Opatrzność wierzy, oddaje się w Jej ręce i jeszcze podkreśla, że źle na tym nie wychodzi.

"Bogu dziękować", "Z Panem Bogiem idę przez życie", "Swoją siłę nie biorę z jedzenia, ale od Boga", "Wiara góry przenosi" - to sformułowania, które często padają z jego ust i nie są wypowiadane na pokaz.
- Gdy w 2008 roku zabrałem całą moją rodzinę za ocean, była to właściwie podróż donikąd, w nieznane. Początki nie były wesołe. Ktoś może powiedzieć, że to było nadmierne ryzyko, działanie na wariata, ale ja zaufałem Bogu i dobrze na tym wyszedłem. Dzisiaj jestem w takim miejscu, że można powiedzieć, iż odcinam kupony od mojego dotychczasowego dorobku. Jeszcze raz podkreślam, to tylko dlatego, że idę przez życie z Panem Bogiem! - powiedział w wywiadzie dla INTERIA.PL Tomasz Adamek.

Wiecej na Dekalog Tomasza Adamka


Źródło: Sport Interia

4 września 2011

Śmiertelność matek a aborcja, czyli fakty a ideologia

Szanowni Państwo!

Przesyłamy stanowisko eksperta naszego Stowarzyszenia w odpowiedzi na artykuł Wandy Nowickiej z Rzeczpospolitej.
Prosimy o zaznajomienie się z tym krótkim tekstem.
Życiu zawsze TAK!
Zespół http://www.pro-life.pl/

Artykuł Wandy Nowickiej: http://www.rp.pl/artykul/703000.html
Odpowiedź: Śmiertelność matek a aborcja, czyli fakty a ideologia

Wanda Nowicka w artykule (RP 17.08.11) Na szkodę kobiet argumentując przeciwko zakazowi przerywania ciąży porusza kwestie zabezpieczenia ochrony życia kobiet, pisząc, że nielegalność aborcji stanowi poważne zagrożenie dla życia kobiet. Taka teza stoi w rażącej sprzeczności z faktami. Fakty wyglądają następująco: legalność aborcji nie zmniejsza śmiertelności matek. Jednym z najniższych wskaźników śmiertelności matek na świecie może pochwalić się Irlandia, kraj delegalizujący aborcję (wskaźniki śmiertelności matek wg ONZ za rok 2005: Irlandia 5, kraje o legalnej aborcji: USA 17, Belgia 10, Izrael 17, Norwegia 16, UK 13, Chiny 56). W Polsce w czasie 18 lat obowiązywania prawa delegalizującego aborcję w wyniku nielegalnej aborcji zmarła jedna kobieta. W wyniku legalnej aborcji w Stanach Zjednoczonych w ciągu 7 lat (1987-1994) zmarło 101 kobiet (legalna aborcja jest tam jedną z pierwszych pięciu przyczyn śmiertelności matek). Ostatni raport FDA donosi o 14 przypadkach śmiertelnych i 2200 okaleczonych kobietach wskutek samej tylko aborcji farmakologicznej (od roku 2000). W Wietnamie wskutek legalnej aborcji co 5 dni umiera kobieta. Największa na świecie organizacja aborcyjna IPPF przyznała, że nastąpił drastyczny wzrost śmiertelności matek w Południowej Afryce (o 20 % w latach 2005-2007), mimo że od roku 1996 kraj ten ma jedno z najbardziej liberalnych praw aborcyjnych świata. Badania nad przyczynami śmiertelności matek opublikowane w prestiżowym Lancecie (2006, 367:10661074) wykazują, że aborcja jest odpowiedzialna za 3,9 proc. śmierci matek w Afryce (w ogromnej większości delegalizującej aborcję), podczas gdy w krajach rozwiniętych i w Azji (w większości dopuszczających aborcję) jest to 8,2 oraz 5,7. Generalnie u kobiet, które przeszły aborcję ryzyko śmierci jest większe o 1,6 raza niż u kobiet, które urodziły (por. Reardon, Southern Medical Journal August 2002).

Nowicka pisze: Często los urodzonego, a nieakceptowanego dziecka kończy się tragicznie na śmietniku.... To czysta demagogia, której znów przeczą fakty: w Polsce od delegalizacji aborcji liczba dzieciobójstw spada. W roku 1992 wynosiła 59, w roku 2002: 28, w roku 2008: 13 (Komenda Główna Policji). Kanada, z legalną aborcją i nieznacznie mniejszą liczbą ludności niż Polska w roku 2003 zarejestrowała 33 dzieciobójstwa. W USA w roku 2005 liczba ta wyniosła 555 (FBI, 2005).

Prośba wielka: rozmawiajmy posługując się faktami, nie ideologią.

Kaźka Urban, Kraków