22 października 2011

Kolah - wyznania nawróconego przestępcy

O swojej dziecięcej religijności, nałogach, przestępstwach, pobycie w więzieniu i nawróceniu mówił do młodzieży raper Mirek "Kolah" Kolczyk. W środę u braci kapucynów w Krośnie był gościem spotkania z cyklu "Pod prąd".

"Kolah" wspominając swoje dzieciństwo powiedział, że chodził do kościoła, ale nie rozumiał tego, co robi. Nazwał to "uprawianiem" religii. - Większość ludzi tak robi i to nic nie wnosi do ich życia - mówił. Miał ojca alkoholika. Nienawidząc tego, co alkohol robił w jego życiu, sam zaczął pić. - Miałem kumpli, którzy wzięli mnie pod swoje skrzydła, pozwalali mi pić i ćpać. Ulica mnie wychowywała - opowiadał.

W wieku 12 lat nałogowo palił papierosy. Alkohol, pornografia, narkotyki, seks i kradzieże stały się codziennością. - Postanowiłem, że największą wartością w moim życiu będzie przyjemność i jej poszukiwanie. Moje poszukiwania zaprowadziły mnie na samo dno - przyznał. - Było tak, że następnego dnia po imprezie nie pamiętaliśmy, co się działo. Co to za super impreza? - wspominał.

Kolczyk opowiadał o swoich poszukiwaniach miłości oraz związkach z różnymi dziewczynami. Jak stwierdził, nie potrafił kochać, bo nie można dać czegoś, czego się nie ma. Przez rok i cztery miesiące odsiadywał wyrok za kradzieże i włamania. Z czasem zaczął dostrzegać, że jego życie nie wygląda tak, jakby chciał i nie czuje się szczęśliwy.

- Czułem się jak śmieć, jak szmata. Spadły łuski z moich oczu. Zobaczyłem, gdzie ci wszyscy super goście, którzy mieli być takimi kozakami, skończyli. Wielu z nich dzisiaj ma rozwalone życie. Niektórzy wychodzą z kryminału, potem tam wracają - mówił.

Raper przyznał, że w pewnym momencie w akcie desperacji zaczął prosić Boga o pomoc. "I On mnie wysłuchał. Postawił na mojej drodze takich ludzi, którzy nie tyle, że mi coś powiedzieli, ale pokazali mi Jezusa, pokazali mi miłość, otworzyli przede mną swoje serca i swój dom. Zobaczyłem tam miłość, szacunek i prawdziwą radość. Było tam tyle miłości, że mogłem wyjadać ją garściami - wspominał swoje nawrócenie.

Mirosław "Kola" Kolczyk urodził się w 1981 roku w Tucholi. Obecnie mieszka w Rzeszowie z żoną Oksaną. Raper, na co dzień zaangażowany w projekty muzyczne takie jak: Royal Rap, Kawa, TGD. Pasją jego życia i potrzebą serca są działania związane z profilaktyką uzależnień. Zaczynał współpracując z fundacją Głos Ewangelii w projekcie "żyj Poza klatką". Jest autorem projektu "Profilaktyka z Rapem - Misja Prawdziwej Wolności". Jest dyrektorem Rzeszowskiego oddziału fundacji "Bread of Life".

"Pod prąd" to cykl spotkań, podczas których organizatorzy chcą promować kulturę chrześcijańską i z zaproszonymi gośćmi poruszać tematy kontrowersyjne. "Chcielibyśmy stworzyć przestrzeń dla młodych ludzi do podejmowania dyskusji, do poszukiwania odpowiedzi i odpowiedzialnych wyborów" - mówią. Inicjatorem jest Grupa Pańskiej Służby - młodzi krośnianie zaangażowani w działalność apostolską w swoim mieście.

Źródło: DEON

16 października 2011

Home

We are living in exceptional times. Scientists tell us that we have 10 years to change the way we live, avert the depletion of natural resources and the catastrophic evolution of the Earth's climate.

The stakes are high for us and our children. Everyone should take part in the effort, and HOME has been conceived to take a message of mobilization out to every human being.

For this purpose, HOME needs to be free. A patron, the PPR Group, made this possible. EuropaCorp, the distributor, also pledged not to make any profit because Home is a non-profit film.

HOME has been made for you : share it! And act for the planet. HOME
Yann Arthus-Bertrand
HOME official website
http://www.home-2009.com

Link do filmu: Home

Sen o Budapeszcie

Szansę na „Budapeszt w Warszawie” najprawdopodobniej zaprzepaściliśmy bezpowrotnie w 2005 roku.
 
Krótka figura retoryczno-futurystyczno-publicystyczna Jarosława Kaczyńskiego z wieczoru wyborczego zrobiła zawrotną karierę. Oczywiście głównie dzięki prześmiewczym karykaturom krążącym w internecie (m.in. mapa Polski z południowo-wschodnią ścianą zamalowaną na czarno i z napisem „Węgry” – bo tam głównie mieszka elektorat PiS, itp.).

Zapowiedź/przekonanie prezesa PiS, że nadejdzie kiedyś dzień, gdy w „Warszawie będziemy mieli Budapeszt” była oczywistym nawiązaniem do sukcesu węgierskiej prawicy skupionej w partii Fidesz premiera Victora Orbána. Odkąd przejął pełnię władzy na Węgrzech w 2010 roku (najpierw miażdżące zwycięstwo w wyborach parlamentarnych, a następnie w samorządowych) zaczął z determinacją chyba nieznaną w Europie reformować kraj i sprzątać po fatalnej polityce lewicowych poprzedników, którzy doprowadzili Węgry na skraj zapaści gospodarczej. Zapowiedź Kaczyńskiego jest zatem deklaracją ideową – bliskie jest nam to, co robi Orbán – i wyznaniem wiary zarazem – nam też się kiedyś uda. Odwołanie do Orbána jest tym bardziej czytelne, że i obecny lider węgierskiej prawicy, po serii porażek, był już praktycznie skazany przez publicystów na polityczną emeryturę. Tymczasem nie tylko przejął stery w kraju, ale też rozpoczął niespotykaną w dzisiejszej ospałej i bezideowej republice sondażowej zwanej Unią Europejską przebudowę państwa. I pewnie zapłaci za to w kolejnych wyborach utratą władzy, choć społeczeństwo za kilka lat będzie mu wdzięczne za reformy. Standard: konsekwentni reformatorzy rzadko zostają na drugą kadencję.
...

Więcej na: Gość

Koedukacja to... przeżytek?

Pół tysiąca osób z dwudziestu jeden krajów świata wzięło udział w III Międzynarodowym Kongresie Europejskiego Stowarzyszenia na Rzecz Edukacji Zróżnicowanej: "Sukces w edukacji. Personalizacja nauczania". Kongres obradował w dniach 7-8 października w Warszawie.

Przedstawiono na nim badania i praktyczne doświadczenia edukacji spersonalizowanej i zróżnicowanej ze względu na płeć (oddzielnie dla dziewcząt i chłopców). Według uczestników – pedagogów z całego właściwie świata, tego typu nauczanie jest jedną z recept na poprawę globalnego kryzysu w edukacji.
Szczególną uwagę uczestników zwróciły wykłady prof. Cristiny Hoff Sommers z American Enterprise Institute oraz prof. Corneliusa Riordana z Providence College (oboje z USA), którzy mówili o renesansie nauczania dla dziewcząt i chłopców w Stanach Zjednoczonych. O ile kiedyś tego typu placówki należały do grona drogich, prywatnych szkół, o tyle w ostatnich latach model ten wprowadzany jest do sektora publicznego.

Więcej na: Gość

5 października 2011

Partie a kwestie światopoglądowe - Wybory 2011

Partie a kwestie światopoglądowe - Wybory 2011

Jeszcze wiele osób jest nie zdecydowanych na kogo, na jaka partie oddać głos. Sam do nich należę i polityka jest trudną dziedziną do zrozumienia. Ma dbać zarówno o naszą gospodarkę jak i o rodzinę i naszą obyczajowość. O dobre prawo, opiekę, wychowanie i edukację. Znalazłem artykuł na temat partii i ich kwestie światopoglądowe. Mam nadzieje, że pozwoli znaleźć i wybrać każdemu tę właściwą partię i spełnić obywatelski obowiązek i oddać głos. Dlaczego kwestie światopoglądowe mogą pomóc w wyborze? Bo jak to przysłowie mówi: ryba psuje się od głowy.

3 października 2011

Wybory 2011

Ciężko jest wybierać pośród tylu partii. Jest wiele programów wyborczych i wiele obietnic. Już nie raz się przejechaliśmy na obietnicach. Obiecanki cacanki a głupiemu radość. Wiarygodność, Rodzina i Przedsiębiorczość rozbrzmiewa z prawicy. Program może też nie jest idealny. Najważniejsza jest ochrona życia rodziny i przedsiębiorczości w oparciu o wartości moralne. Wszystko to się zawiera w wartościach chrześcijańskich. Szanse na wygrane maja marne. Prawica miejmy nadzieje, że się w końcu kiedyś zjednoczy i jak na Węgrzech ujrzy światło dzienne. Myśląc po ludzku nie ma szans a jak rozbawić Boga: Powiedz mu co myślisz. Dla człowieka abstrakcja, siła tłumu nie daje wygrać a jednak cuda się zdarzają...Po ludzku myśląc szkoda, że Prawica się nie potrafi zjednoczyć i ma tyle odmiennych i osobnych partii. Po Bosku myśląc to jeszcze nie ten czas. Wszystko w swoim czasie....

"Silna Polska dla cywilizacji życia"

Wesprzemy rodziny wychowujące dzieci, m.in. zwracając ryczałtowo podatek VAT. Co miesiąc 250 złotych na każde dziecko.
Wprowadzimy Kartę Rodziny, która przyczyni się do umocnienia rodzin i wsparcia ich potrzeb, szczególnie rodzin wielodzietnych.
Wprowadzimy bon oświatowy. Chcemy aby rodzice mieli większy wpływ na wychowanie i edukację dzieci. Zlikwidujemy podatki od dochodów i wynagrodzeń PIT i CIT. Obniżymy VAT. Wprowadzimy podatek obrotowy, aby duże firmy nie mogły wywozic zysków poza Polskę.
Nie dopuścimy do likwidacji złotego i wprowadzenia euro w Polsce.
Wesprzemy wartości chrześcijanskie w Europie.
Wprowadzimy wybory większościowe w jednomandatowych okręgach wyborczych.
Odbierzemy niekontrolowaną władzę centralom dominujących partii.
Chcemy Europy szanującej swe chrześcijańskie dziedzictwo - a nie sztucznego tworu wypierającego się Boga i Ewangelii.
Chcemy Europy budującej swe prawodawstwo na ochronie prawa do życia i praw rodziny - a nie niszczeniu praw narodowych tam, gdzie jeszcze temu służą.
Chcemy Europy solidarnych narodów - a nie fasady współpracy, maskującej interesy najsilniejszych państw.
Chcemy wyrównania szans polskiego rolnictwa - a nie upokarzającej dysproporcji w dopłatach unijnych.
Źródło i więcej na kw prawica

Potrzeba nowej siły
O polskiej polityce, planktonie, mrówkach i słoniach z Markiem Jurkiem, liderem Prawicy Rzeczypospolitej, rozmawia Andrzej Grajewski.

Marek Jurek: – Oczywiście, to nie był zadowalający wynik. Ale elektorat prawicowy głosuje z reguły blokiem, koncentrując się na jednym kandydacie. W 1995 r. masowo poparł Lecha Wałęsę, a Lech Kaczyński wycofał swoją kandydaturę w trakcie kampanii i wsparł Jana Olszewskiego. W ubiegłym roku wyborcy prawicy równie masowo poparli Jarosława Kaczyńskiego. Natomiast o mandacie społecznym naszych poglądów świadczy choćby to, że we wszystkich miastach wojewódzkich oprócz Kielc wygrałem z urzędującym wicepremierem – ministrem gospodarki, którego partia w ciągu ostatnich 4 lat dostała ponad 50 milionów złotych z budżetu państwa.

Andrzej Grajewski: Wynik wyborów prezydenckich, w których otrzymał Pan ok. 180 tys. głosów, czyli ok. 1 proc., nie był dobry. Nie rozważał Pan wtedy zakończenia kariery politycznej?
A można robić politykę bez pieniędzy?


– Środki finansowe trzeba gromadzić, bez tego nie ma ani systematycznej akcji, ani komunikacji społecznej. Ale jestem zdecydowanym przeciwnikiem obecnego systemu dotacji dla partii. Zabija on ofiarność i materialną solidarność w życiu publicznym. Ludzie myślą: po co wspierać działalność polityczną, skoro robi to za nas państwo? Powinniśmy skorzystać z doświadczeń amerykańskich i stworzyć system prawny umożliwiający pozyskiwanie na akcję wyborczą drobnych wpłat od obywateli, co byłoby także elementem aktywizacji społecznej.

A z czego żyje Prawica RP?


– Ze składek i solidarności przyjaciół, którzy popierają naszą działalność.
Dużo się tego uzbierało w czasie kampanii prezydenckiej?
– Ok. 200 tys. zł, co było kwotą małą i niewystarczającą. PSL na kampanię swojego lidera wydał ponad dwadzieścia razy więcej, uzyskując wynik podobny do naszego.

Najbliższe wybory będą jednak znów starciem między PO i PiS. Jakie szanse mają mrówki w czasie starcia słoni?


– Im większe poparcie dla tych dwóch partii – tym większy konflikt niszczący polską politykę. Mówiłem to przed wyborami prezydenckimi i ich wynik to potwierdził. PO i PiS we wzajemnej walce nie wahały się odwoływać do poparcia radykalnej SLD-owskiej lewicy.

Źródło i więcej na Gość

Polska czeka na swojego Orbana

W obliczu grożącej, nieuniknionej katastrofy kraju, wizję „wielkiej zmiany” zakreślił węgierski przywódca Viktor Orban. Kiedyś w przeszłości przykład dał nam Bonaparte, to może teraz…Orban.

 Przypomnę główne propozycje, założenia zmian wprowadzanych przez Victora Orbana na Węgrzech – (szersze opracowanie w przyszłości). W wielkim skrócie V Orban przebudowuje „przemeblowuje” cały kraj:

1. Zmiany w Konstytucji (w tym podkreślenie wartości chrześcijańskich) i sposobie sprawowania władzy w kraju.

2. Całkowita reforma budżetu Państwa. Wg słów Orbana: „wytoczył on wojnę długowi i deficytowi publicznemu – poprzez między innymi:

- ograniczenie wydatków Państwa na zasiłki/zapomogi dla bezrobotnych. Zdolni do pracy emeryci – mają powrócić do pracy. Ocenia się ich na 150,000 ludzi.
- rozpoczęcie na wielką skalę robót publicznych, wykorzystując m.in. bezrobotnych;
- znaczne ograniczenie emerytalnych wydatków i zobowiązań budżetowych. Państwo   właściwie przejęło OFE, pozwalając jednocześnie Węgrom wybór ubezpieczyciela emerytalnego.

3. Zmiany demograficzne, dotyczące polityki pro-rodzinnej – premiowanie i opieka nad rodzinami wielodzietnymi, kreowanie nowych miejsc pracy;

4. Znaczne zmiany istniejącej struktury i bazy podatkowej. Państwo sięgnęło do „głębokich” kieszeni, tam, gdzie pieniądze są:

- Banki i Instytucje Finansowe – podatek of aktywów;
- Telekomunikacja – podatekod obrotów
- Sprzedaż wielkopowierzchniowa (super/hiper markety) – podatek od obrotów.   

Victor Orban bardzo zdenerwował, rozwścieczył wprost wiele międzynarodowych korporacji i banków. Podniosły one wrzawę, skargi do rozmaitych instytucji UE. Na razie bez większych efektów. Pomimo rozmaitych trudności, Orban ma duże poparcie wśród rodaków, a Węgrzy tak naprawdę, wreszcie czują się gospodarzami – we własnym kraju!!! Nie jest tajemnicą, że zmiany na Węgrzech nie znalazły poparcia wśród naszych przywódców – Premiera Tuska czy też Ministra Rostkowskiego. A przecież Nasz Kraj…jest w sytuacji…   

Więcej na:Nowy Ekran