(Łk 20,27-40)
Wówczas podeszło do Jezusa kilku saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma
zmartwychwstania, i zagadnęli Go w ten sposób: Nauczycielu, Mojżesz tak
nam przepisał: Jeśli umrze czyjś brat, który miał żonę, a był bezdzietny,
niech jego brat weźmie wdowę i niech wzbudzi potomstwo swemu bratu. Otóż
było siedmiu braci. Pierwszy wziął żonę i umarł bezdzietnie. Wziął ją
drugi, a potem trzeci, i tak wszyscy pomarli, nie zostawiwszy dzieci. W
końcu umarła ta kobieta. Przy zmartwychwstaniu więc którego z nich będzie
żoną? Wszyscy siedmiu bowiem mieli ją za żonę. Jezus im odpowiedział:
Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani
zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych,
ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą,
gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami
zmartwychwstania. A że umarli zmartwychwstają, to i Mojżesz zaznaczył tam,
gdzie jest mowa "O krzaku", gdy Pana nazywa Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka
i Bogiem Jakuba. Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem
dla niego żyją. Na to rzekli niektórzy z uczonych w Piśmie: Nauczycielu,
dobrześ powiedział, bo już o nic nie śmieli Go pytać.
Komentarz
Chrześcijanie nie są niewolnikami doczesności, lecz ludźmi
zmartwychwstania. Nosimy w sercach nadzieję życia wiecznego. Co znaczy żyć
tą nadzieją, pokazuje nam dzisiejszy patron, św. Rafał Kalinowski
(1835-1907) - patriota, jeden z przywódców powstania styczniowego w 1863
roku, sybirak, zakonnik i kapłan. Nadzieja kierowała nim, gdy walczył o
niepodległość Polski, ale także wtedy, gdy jako dojrzały mężczyzna
podejmował życie zakonne. Skierowany ku przyszłości, widział w niej Boga,
który wychodzi nam naprzeciw.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz