31 października 2013

Naprotechnologia

Czas na dofinansowanie naprotechnologii

źródło: gość.pl

Z inicjatywy Rycerzy Kolumba, organizacji pro-life, radnych miasta Częstochowy oraz parafii powstał Obywatelski Projekt Uchwały o nazwie „Leczenie niepłodności metodą Naprotechnologii”. Do 14 listopada br. musi jednak zostać zebranych minimum tysiąc podpisów, aby projekt trafił do głosowania.
Czas na dofinansowanie naprotechnologii Henryk Przondziono /GN

Uchwała zobowiązuje prezydenta miasta do wprowadzenia programu zdrowotnego „Leczenie niepłodności metodą Naprotechnologii” oraz do dofinansowania programu z budżetu miasta.

W uzasadnieniu uchwały, która zrodziła się jako obywatelska inicjatywa mieszkańców Częstochowy czytamy, że „problem niepłodności dotyczy od 10 proc. do 15 proc. par, przy czym jedynie w 20 proc. przypadków stwierdza się niepłodność idiopatyczną, to jest jednostkę chorobową, której przyczyn nie da się jednoznacznie określić. Oznacza to, iż w 80 proc. przypadków przeprowadzenie profesjonalnej diagnostyki i właściwego leczenia może pozwolić na przywrócenie płodności. Temu właśnie celowi służy naprotechnologia, która jest metodą leczenia niepłodności, opartą na wnikliwej analizie jej przyczyn i wdrażaniu przez lekarzy specjalistów stosownych procedur terapeutycznych. Co istotne, statystycznie naprotechnologia jest najskuteczniejszym sposobem leczenia niepłodności.”

„Metoda ta nie zakłada przeprowadzenia drogich zabiegów, co pozwoli na skorzystanie z dofinansowania przez wszystkie grupy społeczne, również te, które nie będą w stanie przeznaczyć na własne leczenie znacznych środków finansowych. Wobec powyższego, dofinansowanie Naprotechnologii doprowadzi do poprawy poziomu usług medycznych świadczonych na lokalnym rynku osobom, borykającym się z problemem niepłodności oraz przyczyni się do przyrostu naturalnego, którego wsparcie jest szczególnie istotne w świetle powszechnie występującego niżu demograficznego” – czytamy dalej w uzasadnieniu uchwały.

Prezes zarządu Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka, dr inż. Antoni Zięba na antenie Radia FIAT podał kilka przykładów popartych najnowszymi wynikami badań, które zdecydowanie wskazują na negatywne skutki stosowania metody in vitro. - In vitro to nie jest procedura życia, tylko śmierci. Świadczą o tym obszerne wyniki badań. W Wielkiej Brytanii statystycznie na 3,5 mln zapłodnień in vitro rodzi się tylko 3 proc. dzieci - podkreśla Antoni Zięba.

„Myślę, że świadomość społeczna i presja obywatelska na polityków różnych opcji doprowadzi do tego, że odejdziemy nie tylko w Częstochowie, ale w całej Polsce od procedury in vitro, a będziemy pomagać małżonkom poprzez naprotechnologię”– powiedział prezes zarządu Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka. Zięba dodał, że „dwa filary, na których stoi in vitro to ideologia i pieniądze.”

Formularze Obywatelskiego Projektu Uchwały Rady Miasta publikuje na swoim portalu tygodnik katolicki „Niedziela” pod adresem http:// niedziela.pl/download/naprotechnologia.pdf

W Częstochowie działają dwie Poradnie Rozpoznawania Płodności. W styczniu 2012 r. z inicjatywy Caritas w parafii św. Wojciecha w Częstochowie powstała pierwsza w regionie Poradnia Rozpoznawania Płodności (NaProTechnologii) im. bł. Jana Pawła II. Natomiast druga powstała w lutym 2013 r. w Diecezjalnym Ośrodku Duszpasterstwa Rodzin przy archikatedrze Świętej Rodziny.

Przez ponad rok działalności Poradni Rozpoznawania Płodności (NaProTechnologii) im. bł. Jana Pawła II w Częstochowie z usług poradni skorzystało ponad 40 par. Natomiast w Poradni Rozpoznawania Płodności (NaProTechnologii) w Diecezjalnym Ośrodku Duszpasterstwa Rodzin przy archikatedrze Świętej Rodziny skorzystało kilkanaście par. W Częstochowie dzięki pomocy Poradni Rozpoznawania Płodności (NaProTechnologii) urodziło się już dwoje dzieci.

Również Fundacja Świętego Barnaby działająca w Częstochowie w ramach projektu wspierania Naprotechnologii „Troska o płodność” udzieliła pomocy finansowej małżeństwom, które podjęły leczenie tą metodą.

Naprotechnologia (ang. Natural Procreative Techology) Wsparcie Naturalnej Prokreacji - jest nową nauką zajmującą się zdrowiem kobiet, która monitoruje i stara się podtrzymywać ich zdrowie rozrodcze i ginekologiczne kobiet. Jest nową metodą diagnostyki i leczenia niepłodności, opartą na naturalnym cyklu miesięcznym. Umożliwia zdiagnozowanie i wyleczenie schorzeń, które są przyczyną zaburzeń płodności i braku poczęcia. Powstała ponad 30 lat temu w Stanach Zjednoczonych. Jej twórcą jest prof. Thomas Hilgers, lekarz ginekolog, mieszkający i pracujący w Omaha. W odpowiedzi na opublikowaną przez papieża Pawła VI encyklikę „Humanae vitae” stworzył model rozpoznawania płodności. Naprotechnologia opiera się na tzw. modelu Creightona. Metody stosowane w naprotechnologii odnoszą się nie tylko do kobiety, ale są ukierunkowane na małżeństwo.

Przypomnijmy, że dotychczas z budżetu miasta jest dofinansowywana metoda in vitro. Taką bowiem decyzję przyjęła głosami radnych SLD i PO Rada Miasta Częstochowy podczas XXVII Zwyczajnej Sesji, 18 października 2012 r. Już w listopadzie 2011 r. lewicowy prezydent Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk przedstawił opinii publicznej pomysł dofinansowania zabiegów in vitro przez władze Częstochowy. Zapisał to w projekcie budżetu miasta jako „Program wspierania rozwoju rodziny – metoda in vitro (dofinansowanie zabiegu)”. Pomysł oprotestowały wówczas m. in. diecezjalna Akcja Katolicka, abp Stanisław Nowak, Kuria Metropolitalna.

źródło: gość.pl

12 września 2013

Gary Chapman - Sztuka wyrażania miłości w małżeństwie

Małżonkowie rzadko wyrażają miłość w ten sam sposób. Z reguły posługujemy się jakby innymi językami miłości. Każdy z nas używa takiego języka, jaki jest mu najbliższy, i jest zdziwiony, gdy partner nie rozumie tego, co próbujemy mu zakomunikować. Wyrażamy miłość, ale on (czy ona) wydaje się tego nie dostrzegać, ponieważ dla niego (dla niej) to, co robimy, jest komunikatem w obcym języku.

Gdy poznasz podstawowy język miłości swojego partnera i nauczysz się nim posługiwać, odkryjesz klucz do długiego i pełnego miłości związku małżeńskiego. Miłość nie musi zanikać po ślubie, jednak by ją zatrzymać, musimy się nauczyć wyrażać ją w sposób zrozumiały dla naszego partnera.

Nie możemy polegać na swoim sposobie wyrażania miłości, bo współmałżonek może go nie rozumieć. Jeśli chcemy, aby czuł się kochany, musimy wyrażać miłość w sposób, który jemu jest najbliższy. Nic nie wpływa na związek dwojga ludzi tak bardzo, jak zaspokajanie ich potrzeb emocjonalnych - zwłaszcza potrzeby miłości.

Jeśli nauczę się języka miłości mojej żony i będę się nim często posługiwał, ona będzie czuła się kochana. Kiedy minie okres ślepego zakochania, nie doświadczy rozczarowania, ponieważ będzie napełniona miłością. A kiedy ona zrobi to samo, również moje potrzeby emocjonalne będą zaspokojone, a nasze małżeństwo będzie rozkwitało.

Źródło: lubimyczytac.pl

źródło: slubosfera

Miłość można wyrazić na bardzo wiele sposobów, ale dr Gary Chapman pogrupował je w pięciu kategoriach i tak powstało pięć języków miłości...

Każdy z nas ma swój język miłości – czyli sposób, w jaki wyraża uczucie do drugiej osoby. Także w małżeństwie języki miłości są indywidualne – na ogół różne, czyli żona inaczej okazuje miłość i pragnie ją otrzymywać niż jej mąż. To jest normalne i nie świadczy niedobrze o małżonkach ani też nie skazuje związku na niepowodzenie – dr Chapman przez ponad trzydzieści lat zajmował się doradzaniem małżonkom, którzy gubili się we wzajemnym rozpoznaniu języków miłości. Warto jednak wiedzieć, jaki język miłości samemu najwyżej się ceni i w jaki sposób najlepiej okazać uczucie drugiej osobie.

Języków miłości jest pięć, bo miłość można wyrazić poprzez: słowo, dotyk, prezent, pomoc i czas.

1. Mów do mnie czule

Słowo uznania, podziwu, wsparcia, a także rozmowa, w której osoby wsłuchują się w swe zdanie, jest sposobem na okazanie miłości. Dla niektórych najwięcej znaczy, gdy doceni się, jak ładnie wyglądają, jak dobrze zaplanowali dzień, jak dobry jest przygotowany przez nich posiłek. Wtedy czują się nie tylko docenione czy podziwiane, ale po prostu kochane.

2. Dotknij mnie

Dotyk, pocałunek, trzymanie za rękę, przytulenie, masaż są dla wielu innych najważniejszym sposobem okazywania miłości, bo są spragnieni bliskości okazanej poprzez czułość. Warto jednak wiedzieć, że czasem do wypełnienia pragnienia doświadczenia miłości wystarczy drobny gest jak pogłaskanie po policzku.

3. Serce w podarunku

Ofiarowanie prezentów zawsze było i nadal jest – w wielu kulturach – sposobem okazywania uczuć. Dla wielu to właśnie prezent jest najlepszym sposobem wyrażania miłości – są osoby, które uwielbiają być zaskakiwana nawet bardzo drobnymi prezentami. Podarunek jest bowiem zawsze dowodem tego, że ofiarodawca pamięta – o rocznicach, urodzinach, imieninach...

4. Na pomoc miłości


Sposobem okazania uczuć jest również świadczenie drugiej osobie pomocy – w czynnościach domowych, jak sprzątanie, gotowanie; w zakupach i przyniesieniu ich do domu; w różnych ciężkich czy na wiele sposobów uciążliwych zadaniach, jak załatwienie formalności. Jednak, by być uznaną za okazanie miłości, pomoc ta musi być świadczona z życzliwością i ochotą, a najwięcej ceniona jest ta, o którą nawet nie trzeba prosić, bo druga osoba domyśla się, w jakiej czynności najlepiej może ukochaną osobę wyręczyć.

5. Czas, którego nie liczą zakochani

Nie trzeba im rozrywek w postaci kina czy komputera, wolą po prostu być z drugą osobą, pragną, by poświęcić im trochę uwagi, nawet gdy nic się wtedy nie będzie robić – to ci, dla których najpiękniejszym językiem miłości jest poświęcony im czas. Nie potrzebują być w tym czasie bardzo zabawiane, chodzi jedynie o to, by czuły się zauważone. Nie są zazdrosne, gdy ktoś woli pisać głupoty na portalu społecznościowym, ale czują się tym dotknięte, bo okazano im lekceważenie.

Do każdego przemawia na ogół więcej niż jeden język miłości – jeden z pięciu faktycznie jest najważniejszy, ale liczą się także i pozostałe. Dlatego warto sprawdzić, co ceni się samemu i jak okazywanie miłości rozumie ukochany czy małżonek. Pomocne w określeniu języka miłości może być udzielenie odpowiedzi na trzy pytania: w jaki sposób wyrażam miłość do innych? Na co najbardziej się skarżę? I czego najczęściej oczekuję? I na koniec warto jeszcze powiedzieć o tym narzeczonemu czy małżonkowi, a także poznać jego potrzeby, by wyrazić mu miłość w języku, który najlepiej zrozumie.

źródło: slubosfera

6 września 2013

Jarosław Kaczyński - Biznes często to przystań ludzi PRL

Źródło i więcej: rzeczypospolita

W Polsce po 1989 r. doszło do zjawiska fatalnego. Charakterystyczny dla komunizmu mechanizm selekcji negatywnej przeniósł się do biznesu. To właśnie biznes stanowił i niestety w wielu przypadkach nadal stanowi przystań dla ludzi dawnego systemu. Ten proces musi zostać odwrócony — mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” lider PiS Jarosław Kaczyński

Po latach wyczekiwania, PiS na trwałe wrócił na czoło sondaży. Czy w razie dojścia do władzy przeprowadzi pan tak fundamentalne zmiany w państwie, jak to zrobił premier Orban?


Jarosław Kaczyński: Chcemy mieć większość konstytucyjną, aby móc przebudować państwo. Ale zdaję sobie sprawę, że wygranie wyborów z tak znaczną przewagą nad Platformą będzie niebywale trudne. Możemy być skazani na koalicjanta. Jeśli nasi partnerzy koalicyjni uznają, że warto podjąć się wspólnego wysiłku, to będziemy chcieli pójść bardzo daleko. Jeśli takiej woli nie będzie, to konstytucja tworzy pewne ramy, które są nie do przekroczenia. Ale jestem przekonany, że nawet drogą ustawową, albo poprzez decyzje niższego szczebla, można zrobić wiele dobrego. Obecna konstytucja jest naprawdę niedobra. Wchodząc w życie w 1997 r. spetryfikowała ona czysty postkomunizm. Przecież polski aparat państwowy nie został zbudowany do nowa, jest mutacją aparatu komunistycznego.

Odległą mutacją. Przecież zmienił się przez 20 lat.

Tak? Przykład — nigdy nie rozwiązano Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, w którym królują skamieniałe układy personalne z poprzedniej epoki.

Pan by rozwiązał MSW po dojściu do władzy?

Oczywiście.

Będąc premierem, nie zrobił pan tego.


Myśmy mieli taką większość, gdzie była partia klasycznie postkomunistyczna, jaką była Samoobrona. Z nią takich zmian dokonywać się nie dało.

Szefem MSWiA został pana ówczesny najbliższy współpracownik — Ludwik Dorn. Samoobrona nie miała nikogo w kierownictwie tego resortu.

To nie zmienia faktu, że do przeprowadzenia takich zmian trzeba było mieć większość w koalicji. Wracając do nowej Konstytucji — przede wszystkim trzeba wyraźnie z niej zapisać kwestie aksjologiczne. Obecny wstęp [„Obywatele Rzeczypospolitej, zarówno wierzący w Boga będącego źródłem prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna, jak i nie podzielający tej wiary" - red.] przypomina sformułowanie z czasów Gomułki: „partyjni i bezpartyjni, wierzący i niewierzący". To jest całkowicie puste. Aksjologia konstytucji musi być jasna i zakorzeniona w tradycji — Konstytucja powinna się zaczynać wezwaniem „W imię Boga wszechmogącego".

To węgierska analogia, Orban wprowadził Invocatio Dei do nowej konstytucji.


Myśmy o tym mówili wielokrotnie, zanim Orban to zrobił. Konstrukcja państwa to także tworzenie jakości moralnej. Bez tego państwo funkcjonować nie może.

A jeśli ktoś nie wierzy w żadnego Boga?

W Anglii bardzo niewielu ludzi przyznaje się do wiary, a mimo to każde posiedzenie Izby Gmin rozpoczyna się od modlitwy. Bo to jest tradycja. Invocatio Dei miały Konstytucja 3 maja oraz Konstytucja marcowa — kluczowe ustawy zasadnicze w historii Polski. Ja nie chcę budować państwa wyznaniowego, tylko państwo mocno osadzone w polskiej tradycji.

Czas przyjąć do wiadomości, że polityka to sztuka wyboru opartego o zespół wartości ukształtowanych przez tradycje i religię. Tylko tradycja i uczciwość w życiu społecznym gwarantują sukces i rozwój dla wszystkich. Polityka, która nie uwzględnia tradycji i lokalnych uwarunkować staje się jedynie lobbowaniem na rzecz silnych podmiotów gospodarczych - i w konsekwencji przestaje być polityką. Politykowi pozostaje wówczas rola komiwojażera, takiego wiecznego „załatwiacza". Z taką wizją polityki nie chcę mieć nic wspólnego. W moim przekonaniu polityka to służba, która przełożyć się ma bezpośrednio na siłę państwa, a ona z kolei na wzrost jego znaczenia politycznego, gospodarczego potencjału i pomyślność obywateli

Źródło i więcej: rzeczypospolita

Robert i Kim Kyosaki - Dlaczego bogaci sie bogacą i jak myśla kapitaliści